Aerosoft – Madeira X – recenzja (ocena 5****)

Kurort, piękna wyspa i lotnisko, za którego konstrukcję przyznano prestiżową nagrodę. Madera we Flight Simulatorze X w wykonaniu Aerosoftu. Jeśli szukasz ciekawego miejsca do odwiedzenia wakacyjnym czarterem albo chcesz poznać pracę pilota wożącego turystów małym samolotem – zajrzyj tu koniecznie.

Wakacje na Maderze

Za i przeciw

Zalety

  • fotosceneria wyspy
  • mesh wysokiej rozdzielczości
  • model pasa startowego wspartego na słupach
  • starannie rozmieszczony autogen miejski
  • płynne działanie
  • obiekty 3d – mosty, elektrownie wiatrowe
  • latarnie morskie
  • ruch AI
  • drobne obiekty na lotnisku

Wady

  • jakość tekstur powierzchni lotniska i pasa startowego

Co można by poprawić

  • linie brzegowe przy wysokich klifach
  • roślinność – autogen
  • lotnisko Porto Santo
  • oświetlenie nocne

Spitfire w górach

Skymaster na podejściu do lądowania

Lot widokowy wokół wyspy

Aeroporto da Madeira (LPMA)

Madera kojarzy się szerzej z miejscem wypoczynku. Położona na Atlantyku portugalska wyspa kusi znakomitym klimatem, a wśród znamienitych gości, którzy szukali tu odpoczynku i szansy na podreperowanie zdrowia byli Winston Churchill, marszałek Piłsudski i austriacka cesarzowa Elżbieta (Sisi). Dziś podróż, która tym osobistościom zajmowała kilka dni, skrócona jest do kilku godzin lotu. Funchal Airport (nazwa nieformalna) obsługuje pasażerów od 1964 roku i już kilka razy było rozbudowywane, by zaspokoić potrzeby rosnącej liczby turystów.

Ale to nie lotnisko rozpoczęło lotniczą „karierę” wyspy. Pierwszy samolot – łódź latająca pilotowana przez dwóch oficerów portugalskiej marynarki wojennej – wylądował na Maderze (czy raczej tuż obok portu) w 1921 roku. Gago Coutinho i Sacadura Carbal lotem na Maderę sprawdzali swoje umiejętności przed próbą pokonania Atlantyku w locie do Brazylii. Lata trzydzieste to powolny rozwój turystyki lotniczej – łodzie latające były coraz częstszymi gośćmi na Maderze. Po krótkiej przerwie w czasie wojny wyspa nie tylko odzyskała popularność, ale nawet ją zwiększyła – dzięki regularnym lotom wodnosamolotów Short z Southampton.

Lata 50. to zmierzch epoki łodzi latających, a rosnący przemysł turystyczny wymagał tańszych, bardziej wydajnych samolotów i odpowiednich dla nich lotnisk. Na Maderze i pobliskiej wyspie Porto Santo rozpoczęto wytyczanie miejsc pod nowe lotniska. Ze względów terenowych szybciej powiodła się budowa na nizinnej Porto Santo – jakieś 40 kilometrów na północ od Madery, której strome góry utrudniały prace. Trudno powiedzieć kiedy dokładnie powstał pierwszy pas startowy – niektóre źródła wskazują na końcówkę lat 50. inne na początek 60., ale oficjalne otwarcie lotniska nastąpiło w 1964 – 4 lata później niż na sąsiedniej wyspie archipelagu. Krótki – 1600 metrowy pas był wystarczający przez dwie dekady. W latach 80. przedłużono go o 200 metrów, wykorzystując całą dostępną powierzchnię. Kolejne przedłużenie – do ponad 2700 metrów możliwe było na przełomie XX i XXI wieku dzięki zastosowaniu unikalnego podparcia pod pasem – droga startowa w znacznej części stoi na betonowych słupach!

Z punktu widzenia wirtualnych pilotów dodatkową atrakcją lotniska jest skomplikowane podejście, którego ciasne zakręty przypominają stare lotnisko w Hong Kongu.

Madera

Strome zbocza

Tryumf techniki nad rzeczywistością

Czym i dokąd latać?

Szczególnych ograniczeń nie ma, jeśli nie liczyć długości pasa. Loty na Maderę obsługują typowe samoloty pasażerskie, z 747 włącznie. Do najpopularniejszych kierunków należą stolice europejskie i inne miasta Portugalii oraz Wielkiej Brytanii, gdzie Madera jest wyjątkowo popularnym miejscem spędzania wakacji.

Na lotnisku działają firmy lotnicze, które oferują loty widokowe wokół Madery. Chętni do polatania samolotami lotnictwa ogólnego nie będą więc w sprzeczności z zasadą „as real as it gets”.

Madera jest też często wykorzystywana jako przystanek w lotach dostawczych przez Atlantyk. To otwiera ją na „realne” symulowanie lotów właściwie dowolnymi samolotami.

Funchal – stolica Madery

767 ląduje na Maderze

Zakup, instalacja i dokumentacja

Sceneria dostępna jest we wszystkich popularnych sklepach z dodatkami w cenie 27,95 Euro (Aerosoft), podobnej – 42,55 AUD (FlightSimStore) i kusząco niskiej $29,99 (FS Pilot Shop).

Instalacja jest typowa dla dodatków Aerosoftu – instalator wymaga podania adresu email i przypisanego do niego klucza. Poza tym instalacja przebiega automatycznie.

Na dokumentację składają się instrukcja, w której w dwóch językach (angielski i niemiecki) na 35 stronach opisywane są lotnisko, sceneria i zalecane ustawienia. W drugim PDFie znajdują się mapy podejść do obu lotnisk (Madera i Porto Santo). Mapy pochodzą z 2007 czyli z okresu prac nad pierwszą wersją tej scenerii (recenzuję aktualną wersję wydaną 3 lata temu).

W folderze FSX/Aerosoft/Madeira X znajdziemy jeszcze konfigurator ruchu samochodowego wokół lotniska. Może na słabszych komputerach wyłączenie tego ruchu jest konieczne – ja miałem włączony cały czas i jedyne zmiany jakie wprowadzałem dotyczyły ogólnych ustawień ruchu w FSX.

Lotnisko

Miasta i miasteczka

Wrażenia

Fotosceneria i mesh

Wymieniając zalety zacząłem od fotoscenerii wyspy i jakości meshu. Jedno i drugie robi jak najlepsze wrażenie. Półmetrowa fotosceneria (1px to 50cm w rzeczywistości) pozwala z przyjemnością latać na małej wysokości i od kiedy mam Maderę – najwięcej czasu spędziłem w takich lotach. Wyspa jest górzysta – poorana dolinami i wąwozami, które schodzą z wzniesionej wysoko centralnej części ku morzu. Mesh ma rozdzielczość 9,5m (jeden punkt wysokościowy na około 9,5 metra) dzięki czemu faktura terenu jest naprawdę skomplikowana.

Mógłbym tak opisywać technikalia, ale ważniejsze od zwodniczych numerków jest to jak się tu lata. Na Maderze używałem kilku samolotów – w lotach VFR przede wszystkim Spitfire’a i Cessny 337. O ile Skymasterem „grzecznie” latałem wzdłuż brzegów trzymając się tras znalezionych w ofercie lotów widokowych, to w historycznym myśliwcu latałem tak jak Wacław Król opisywał loty tymi samolotami kiedy piloci się dobrze bawili – nisko, szybko i ryzykownie. Choć FSX raczej odstrasza od latania nisko – ta sceneria należy do chlubnych wyjątków i na wysokości kilkunastu-kilkudziesięciu metrów sprawia bardzo przyjemne wrażenie. Oczywiście trzeba tu pamiętać o ograniczeniach komputera – na moim sprzęcie prędkość Spitfire pozwala cieszyć się ostrymi teksturami gruntu i pełną rozdzielczością Mesha. Próbowałem lotów podobnych lotów wojskowymi odrzutowcami, a nawet relatywnie wolnym (250-330 węzłów) Mustangiem… i już tak różowo nie było. Ale to nie ograniczenie scenerii, wręcz przeciwnie – to, że wytrzymała Spitfire i nadążyła z ładowaniem tekstur w miarę mojego lotu uważam za spoty sukces.

Zabawy Spitfire’em

Eksploracja doliny

Autogen

Autogen Madery został wykonany tak jak autogen jest wykonywany w większości dobrych scenerii. To znaczy – domy bardzo dobrze, drzewa… między średnio a marnie. Niestety gęstość drzew na Maderze pozostawia wiele do życzenia i fotosceneria lasu pokryta z rzadka drzewkami to nie jest to, czego oczekiwałem. Z drugiej strony są miasta, które wykonane są znakomicie. Zabudowa jest idealnie gęsta, domy stoją tak jak powinny i mają odpowiedni kształt oraz kolory.

Małe miasteczka, doliny i klify

Jeszcze wrócę do ostatniego zdania. Jak wspomniałem – sporo czasu spędziłem latając wokół wyspy Cessną 337. W takich lotach najlepiej widać pracę włożoną w dobre wymodelowanie autogenu, który wypełnia małe miejscowości położone w miejscach gdzie doliny schodzą do morza. W tych lotach widać również błąd, który wkradł się w miejscu gdzie klify łączą się z linią brzegową, która je ścina pionowo. Nie wiem czy w tych miejscach klify są faktycznie idealnie pionowe (w co jednak nie całkiem chce mi się wierzyć) czy po prostu dane o linii brzegowej miejscami są przesunięte o kilka-kilkanaście metrów, ale efektem są ucięte zbocza, pokryte rozciągniętą teksturą. To można było dopracować (patrz ostatnia recenzja Skiathos)

Niektóre klify są ucięte

Turbiny

Mosty i wiadukty

Mosty, turbiny wiatrowe i latarnie morskie

Latając Spitfire trzymałem się zwykle dna doliny i nie raz, i nie dwa zobaczyłem przed sobą most spinający zbocza znajdujące się po obu stronach samolotu. Latałem pod tymi mostami z upodobaniem, które inspektorów odpowiednich władz lotniczych pewnie przyprawiłoby o zawał serca. Choć nieznacznie uproszczone – to jednak są te mosty, które na Maderze istnieją w rzeczywistości.

W locie dookoła wyspy zwracają uwagę turbiny wiatrowe. Sporo ich, ładnie się kręcą i też dziwnie kuszą, żeby potraktować je jak pylony w Red Bull Air Race. Cessną trzymałem się jednak w bezpiecznej odległości. Spitfire’em… niekoniecznie. Zwróciłem uwagę, że wiatraki w tej scenerii nie są zsynchronizowane – każdy jest w innej fazie obrotu, a wydaje mi się nawet, że prędkość obrotowa jest nieco inna. Nie robiłem pauzy, żeby to sprawdzić, ale z przelatującego samolotu robią bardzo realistyczne wrażenie.

Urzekły mnie latarnie morskie umieszczone w kilku miejscach na wysuniętych cyplach. O ile się orientuję (oczywiście – orientuję się) – zgodnie z ich rzeczywistą lokalizacją. Same latarnie nie są w FSX niczym niezwykłym – te wyróżniają się wykonanym w technice 3d światłem. Tzn – widać snop światła z obracającego się reflektora. Bardzo fajna robota. Nie będę szukał dziury w całym i nie sprawdzę czy cykle błysków się zgadzają… choć może byłbym pozytywnie zaskoczony? Widać, że ktoś włożył w nie dużo pracy. Dopisane – a jednak sprawdziłem. Świecą inaczej niż powinny – do nawigacji morskiej się nie przydadzą. Ale ta, którą sprawdziłem wygląda podobnie do tej na zdjęciach. Jeśli jednak zacznę pływać jachtami w FSX to okażę święte oburzenie pomyleniem cykli pracy światła nawigacyjnego!

Lotnisko

Madeira Airport

 Lotniska

Zacznę od tego co mi się nie podoba, bo to się rzuca w oczy od pierwszej chwili. Tekstura pasa, płyty postojowej i najbliższej okolicy to te same 0,5 metra na pixel co na całej wyspie. To dobre dla fotoscenerii, nawet bardzo dobre i świetnie sprawdza się w locie VFR, ale na wysokości metra czy trzech nad powierzchnią – razi brakiem ostrości. Ja oczywiście rozumiem, że recenzowana sceneria ma swoje lata, a oceniam ją przez pryzmat tych, które opisywałem całkiem niedawno, ale jednak – to ten sam rynek i pod tym względem ta sceneria odstaje. Na szczęście to jedyny problem i nauczyłem się z nim żyć.

Trzymając się jeszcze „wad”, czy w tym wypadku raczej elementów do poprawy – poruszając się po lotnisku na Maderze czuję jakąś… pustkę. Znów – dopiero co recenzowałem wręcz zatłoczone, żeby nie powiedzieć „zagracone” Skiathos, ale samotny przedmiot stojący tu, czy tam, to jednak trochę mało w scenerii, która z każdej innej strony sprawia wrażenie niesamowicie dopracowanej.

Siląc się na obiektywizm muszę jednak przyznać, że te przedmioty, które znajdują się w tej scenerii to i tak więcej niż na wielu płatnych lotniskach. Są wózki bagażowe (na niektórych nawet stoją walizki i torby), są schodki. Ładnie wymodelowano wysepki z połączeniami instalacji. W garażu straży pożarnej na akcję czekają dwa wozy, obok tego garażu znajduje się wielki hydrant-żuraw do napełniania ich zbiorników. Latarnie otoczono czerwono-czarnymi barierkami (ten element akurat bardzo mi się podoba) – tak, to też sprawdziłem na zdjęciach realnego lotniska – te barierki są właśnie takie.

Terminal

Tłumy na tarasie

Detale na tyłach lotniska

 

Budynek lotniska wykonano w standardowej (że tak to ujmę) rozdzielczości. Nieco odstaje już od najnowszych scenerii, ale nadal prezentuje jakość solidnego płatnego dodatku. Ciekawym rozwiązaniem są dwuwymiarowi ludzie na tarasie widokowym. Na pierwszy rzut oka – pójście trochę na łatwiznę. Po namyśle – takiego tłumu nie widziałem jeszcze na żadnym lotnisku – pewnie tyle modeli za bardzo obciąża komputery. Oglądani z właściwej strony – wyglądają fajnie. To trochę jak z patrzeniem na marny monitor LCD – „działają” w zakresie +/- 70 stopni z każdej strony.

Lubię oświetlenie lotniska na Maderze. Jest bardzo równe i „przewidywalne”. Chodzi mi o to, że jeśli gdzieś stoi latarnia, to wokół niej jest jaśniej. Nie zauważyłem żadnych wypalonych do białości tekstur ani czarnych dziur. Oczywiście oświetlenie nie oświetla ruchu AI, który znajdziemy na lotnisku. To standardowa bolączka FSXa.

Skoro już przy tym jestem – kwestię samolotów AI i stacjonarnych rozwiązano bardzo zdecydowanie. Na Maderze znajdziemy samoloty pomalowane w barwy linii lotniczych, które z tego lotniska operują o ile włączymy ruch AI. Samolotów stacjonarnych nie ma w ogóle. Choć wybrane rozwiązanie zaskoczyło mnie rozmachem (nie pamiętam, żebym gdzieś widział niestandardowe samoloty AI jako podstawowy element scenerii) to brakowało mi samolotów statycznych kiedy latałem z wyłączonym AI, a dla lepszych wrażeń graficznych często w moim FSX cały ruch lotniczy i drogowy jest wyłączony.

Ruch AI

Droga pod pasem startowym

 

Najlepsze na koniec! Jak już wystartuję albo kiedy podchodzę do lądowania mam czas obejrzeć pas startowy zbudowany na słupach. I to jest coś! Rozwiązanie techniczne fenomenalne w rzeczywistości i bardzo ciekawe w scenerii. Zachwycony uruchomiłem nawet mojego drona i polatałem między tymi słupami i wzdłuż wijącej się pod pasem drogi. Miejsce bardziej dla zabawy – poważny „as real” pilot Boeinga 757 pewnie tam nie zajrzy, ale może warto się wybrać przynajmniej na spacer?

Lotnisko Porto Santo (LPPS) w większej części oceniam podobnie jak Maderę. Różnica polega na tym, że w Porto Santo bardziej rzuca się w oczy pustka – mam wrażenie że brakuje jedynie podmuchu wiatru, który będzie toczył szarłat („tumbleweed”) przez zakurzoną płytę. Choć port lotniczy odwzorowano bardzo realistycznie – nieco więcej drobiazgów bardzo by go wzbogaciło.

Porto Santo

Obciążenie systemu

Nie było zauważalne. Mam komputer skonfigurowany pod wrażenia wizualne i nie musiałem tutaj niczego zmieniać. Sceneriach działa płynnie.

Z kabiny Spitfire

Funchal

Podsumowanie (ocena 5*****)

To sceneria na 4 lub na 6. Ocena 5 jest w tym wypadku średnią arytmetyczną. Na 6, bo zastosowano nietypowe rozwiązania, by oddać niezwykły w skali światowej pas startowy. Na 4, bo po upływie 3 lat widać jej wiek na tle najnowszych produktów. Czytając tą recenzję i oglądając screeny – sam oceń czy dla Ciebie to 4, 5 czy 6. Niezależnie od oceny – moim zdaniem nie zawiedziesz się!

Skymaster nad Maderą

Stosunek ceny do jakości (dobry)

30 dolarów to niezła cena za dwa lotniska i całkiem sporą wyspę oraz drugą mniejszą. Jest gdzie polatać samolotem GA, są ciekawe miejsca do lotów samolotami pasażerskimi. Co najważniejsze – to sceneria obszarowa (choć obszar jest niewielkk) więc przyjemność z lotów nie ogranicza się do samego lotniska.

Strona produktu: Aerosoft Madeira X

Moje recenzje płatnych i darmowych dodatków do Flight Simulatora X – dział Recenzje

Inne dodatki widoczne na screenach:

Scenerię do recenzji dostarczył wydawca – Aerosoft

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.