DA42 Twin Star – Alabeo – recenzja (4*)

DA42 Twin Star – przepiękna, nowoczesna dwusilnikowa maszyna, o linii tak eleganckiej, że powinna być stawiana za wzór. Alabeo… należycie wprowadza ten samolot do FSX.

 

DA42-a

Za i przeciw

Co mi się podoba w Twin Starze Alabeo?

  • wygląd (ale za to odpowiada Diamond)
  • model zewnętrzny
  • model wnętrza
  • tekstury
  • większość systemów
  • model lotu
  • elementy statyczne

Co mi się nie podoba w DA42?

  • kilka drobiazgów w modelu lotu
  • kilka drobiazgów w systemach
  • wydajność
  • zastosowanie płaskich elementów (tam gdzie element jest trójwymiarowy)

Co można by poprawić?

  • kolejne drobiazgi – trochę to jak lata, trochę to jak działają systemy
  • dźwięki

Diamond DA42 Twin Star

Cóż to za stworzenie ten Twin Star? DA42 to nowoczesny, dwusilnikowy samolot general aviation. Mieści cztery osoby, wykonany jest z kompozytów i (w wersji wykonanej przez Alabeo dla FSX) napędzany jest silnikami diesla. To oznacza, że jest jeszcze bardziej ekonomiczny niż inne Twin Stary… i że ma gorsze osiągi. Gorsze to nie znaczy złe – na tle klasycznych dwusilnikowych samolotów wypada bardzo dobrze.

Twin Star nadaje się świetnie do lotów IFR (w niskich VFRach szybko stwierdzisz, że te silniki szalenie przeszkadzają w rozglądaniu się). Dodatkowo jest certyfikowany do lotów w warunkach oblodzenia (FIKI – Flight Into Known Icing). Przy zastosowaniu instalacji tlenowej może osiągnąć ok. 18,000 stóp. Akurat tlen nie jest przez Alabeo symulowany – można śmiało wspinać się na tę wysokość.

Wbrew luksusowemu wyglądowi – radzi sobie na trawie i gorszych nawierzchniach. Należy oczywiście pamiętać, że kompozytowe kadłuby nie lubią kamieni więc bush plane z niego nie będzie. Wersja dieslowska lepiej sobie radzi w umiarkowanym i ciepłym klimacie – na mrozach zaleca się hangarowanie.

Ja i DA42 – doświadczenia w FSX i spore zdziwienie

To jest mój trzeci płatny DA42 dla FSX. Eaglesoft zrobił pierwszego, który kupiłem – podobał mi się, ale to był jeden z moich pierwszych dodatków i szybko o nim zapomniałem (za sprawą słabej wydajności i wyglądu – niskiej jakości tekstur wnętrza). Później kupiłem Twin Stara wydanego przez Iris. W środku było trochę lepiej, na zewnątrz trochę gorzej. Wydajność lepsza, ale model lotu… jakoś mnie nie ujął, że tak to delikatnie określę. Wystarczy powiedzieć, że na ogół w ogóle nie instalowałem ani jednego, ani drugiego.

To mój trzeci DA42 dla FSX. Początkowo miałem wrażenie, że na Twin Stary u mnie spadła jakaś klątwa – mam ten samolot dwa miesiące – polatałem nim 3 dni na początku i… znów jakoś ochota przeszła – sporo cech mi w nim nie pasowało – loty odłożyłem do czasu, kiedy będę mógł zweryfikować te wrażenia (brak instrukcji nie pomagał).

W końcu sięgnąłem do realnych materiałów, do ocen prawdziwych samolotów i przekonałem się, że nie taki straszny ten DA42 jak mi się wydawało. Przetestowałem DA42 i mogę spokojnie powiedzieć, że ten samolotu u mnie zostanie! Wreszcie mam fajnego DA42!

Kwestie formalne – zakup i instalacja

Samolot można kupić na stronie Alabeo, Carenado i w popularnych sklepach internetowych z dodatkami. Kosztuje $34.95.

Instalacja jest automatyczna, konieczne jest podanie numeru seryjnego produktu.

Dokumentacja (3***)

Tu zawodu nie było – nie było też oczekiwań. Instrukcje Alabeo i Carenado wyglądają tak zawsze… Dostajemy wszystko co jest absolutnie niezbędne + parę rzeczy zbędnych. Nie dostajemy… instrukcji samolotu. W folderze FSX wewnątrz \SimObjects\Airplanes\Alabeo DA42_Twin_Star znajdziesz:

  • Alabeo Copyrights
  • Alabeo G1000
  • Autopilot KFC225
  • DA42 Emergency Procedures
  • DA42 Normal Procedures
  • DA42 Performance Tables
  • DA42 Reference

Dokumentów jest dużo. Przydadzą się przede wszystkim osobom, które mają małe doświadczenie z FSX lub ze szklanymi kokpitami.

Pod tym względem Alabeo G1000 czyli instrukcja G1000 w wykonaniu Alabeo będzie naprawdę pomocna. W dalszym ciągu jest to domyślny FSXowy G1000 przepakowany z zewnątrz, ale Carenado/Alabeo zbliża się do perfekcji (o tym zresztą niżej) i warto poznać możliwości tego urządzenia.

Podobnie instrukcja autopilota wyjaśnia (o ile nie masz żadnych doświadczeń z FSX) jak działa domyślny AP w FSX.

Emergency i Normal procedures to po prostu checklisty. Reference to tabela dwie tabele z ograniczeniami eksploatacyjnymi (ściślej – z ograniczeniami prędkości).

Performance tables to wbrew nazwie tylko jedna tabela – prędkości przelotowe.

Kokpit (4*)

Dobrze. Pora zasiąść za sterami i rozejrzeć się dookoła. Przede wszystkim rzuca się w oczy wysoka jakość modelu. Elementy wystające faktycznie wystają, zagłębienia (instrumenty, kompas) są zagłębione. Nawet panel bezpieczników jest trójwymiarowy – co delikatnie wybija ten samolot ponad rynkowy standard w tej kategorii.

Skoro już jestem przy instrumentach to wspomnę, że są trójwymiarowe – wskazówki prędkościomierza i wysokościomierza mają zauważalną grubość. Podobnie zresztą wyglądają elementy sztucznego horyzontu.

Kolejną zaletą tego kokpitu jest jego „klikalność” – niemal wszystko możemy tu kliknąć – wyjątkiem są chronione zabezpieczeniem przełączniki awaryjnego zasilania sztucznego horyzontu i trybu „alternate” instalacji przeciwoblodzeniowej.

Skoro mi się tak podoba to czemu 4*? Samolot „cierpi” na chorobę wszystkich znanych mi maszyn Carenado/Alabeo – używa starych elementów kokpitu – panelu G1000 i panelu autopilota. Kiedy oba zrobiono – nie wykonano wszystkich elementów w 3d, więc nie ma się co doszukiwać wklęsłości czy wypukłości przy przyciskach – wystają jedynie gałki selektorów.

Tekstury kokpitu są wykonane bardzo ładnie – tu znów daje znać o sobie dobre wyczucie estetyki tego developera.

Z zewnątrz (6*)

Połączenie utalentowanych developerów i pięknej maszyny musiało dać fantastyczny efekt. Na tego DA42 po prostu chce się patrzyć. To nawet nie jest kwestia tego czy ten samolot jest ładny, ale raczej – jak wiele elementów tu wykonano. Wystająca, delikatna lampa świateł pozycyjnych – jak przeniesiona z prawdziwego. Miotełki antystatyczne – na swoich miejscach. Mechanizm klap – szczegółowo oddany.

Przykładem świetnego wykonania są hamulce. Widać śruby mocujące i cały mechanizm hamulca tarczowego. Oczywiście powyginanego przewodu instalacji hamulcowej nie brakuje.

Delikatności wykonania urzekł mnie również wlot powietrza do chłodnicy. Z zewnątrz widać też wyraźnie delikatne linie łączenia paneli – np. wgłębienie przy klapie bagażnika.

Systemy (4*)

Czy wspominałem o tym, że samolot nie ma instrukcji? Chcesz znaleźć jakiś przełącznik – szukaj. Typowo dla tego producenta zdaje się, że developer nie przeczytał checklisty, którą dołączył do samolotu. Na przykład punkt „ALTERNATE STATIC SOURCE . . . . . . . . . . check CLOSED” – tylko jak sprawdzić jeśli tego zaworu nie ma (przypadkiem wiem gdzie znajduje się w DA42). Alternate Air nie działa. Podobnie jak awaryjne wypuszczanie podwozia.

Po uruchomieniu zasilania (czerwony przycisk Master) nasz G1000 ożyje. Tu pierwsze pozytywne zaskoczenie – chwilę to trwa, zresztą najpierw pojawia się plansza informacyjna Garmin, dopiero potem wyświetlił się PFD – zresztą kolejną chwilę czekałem aż ustali pozycję. To wszystko dzieje się szybciej niż w rzeczywistości, ale i tak – cieszy takie zachowanie.

Uruchamianie silnika to również pozytywne zaskoczenie. Nie oczekiwałem tu niuansów jak z samolotów A2A czy PMDG, więc silnik, który rusza sekundę po przekręceniu kluczyka jest dla mnie do przyjęcia. Pozytywne jest to, że wskaźniki silnika, które w podobnych samolotach na ogół od razu ustawiają się gdzie trzeba tutaj potrzebują dłuższej chwili, żeby osiągnąć oczekiwane wartości. Także chwilę poczekasz na rozgrzanie oleju czy wzrost temperatury chłodziwa.

Po uruchomieniu silnik trzyma obroty wskazane w instrukcji.

Jak widać – systemy działają poprawnie. Albo… „fsx-owo” poprawnie. A nawet lepiej niż zwykle. Mimo wszystko chciałoby się, żeby działały bardziej podobnie do rzeczywistych maszyn. Tutaj trzeba się jednak liczyć z wieloma uproszczeniami. Przykładowo komunikat „low voltage” oznacza, że nie włączyliśmy zasilania awioniki. W rzeczywistości oznacza problemy z generowaniem prądu – zwykle wynikające z niskich obrotów. Podobnie autopilot – zgodnie z wyjaśnieniem z instrukcji „został dostosowany do symulatora”. W praktyce to dobrze znany FSowy autopilot, który nie został nijak zmieniony – developer wziął tu co było dostępne. I trochę mi brakuje w nim niektórych funkcji – na czele z trybami wysokości. Ale też – to nie jest nic, co przeszkadzałoby latać i cieszyć się tą maszyną.

Jest też kilka elementów, które poprawiają wrażenia. Przykładowo – elektroniczna checklista – bardzo wygodna rzecz. Możliwość ustawiania prędkości V na PFD też jest fajna. Tu wielokrotne wykorzystanie G1000 daje pozytywne efekty i cieszy, bo dobre elementy są przenoszone z samolotu do samolotu. Niestety jest też element lekko psujący to wrażenie – o ile G1000 pochodzi z niedawno wydanych samolotów, to panel autopilota wydaje się stworzony lata temu i… do dziś niedopracowany. To co wyświetla nie zawsze zgadza się z tym co się dzieje, wybieranie wysokości jest powolne i niezbyt precyzyjne… szkoda.

Dźwięki (3**)

Chyba mój największy zawód w tym samolocie. Każdy przełącznik wydaje dokładnie ten sam dźwięk, albo nie wydaje dźwięku w ogóle. Uproszczono otwieranie kabiny (DA42 ma możliwość uchylenia całej owiewki), więc nie usłyszymy szumu powietrza, które się dostaje w ten sposób. Nie ma też różnicy w locie z otwartym i zamkniętym okienkiem – a zapewniam Was, że różnica w samolocie jest ogromna. Zresztą wystarczy to sprawdzić w samochodzie.

Ergonomia (5*)

Bardzo dobrze. W niektórych miejscach – perfekcyjnie (wręcz wzór do naśladowania). W innych – minimalnie gorzej, ale bez zapadających w pamięć błędów.

Generalnie jest tak, że jeśli coś chcę kliknąć to bez problemu trafiam. Logika prawo/lewo, góra/dół jest dla mnie intuicyjna i powtarzalna w całym kokpicie. To ważne! Wybitny jest Garmin G1000 Alabeo – z niebieskim zaznaczaniem pokręteł, na które się najechało obsługuje się go świetnie! To rozwiązanie przypomina zastosowane w samolotach PMDG. O dziwo – tego rozwiązania nie ma panel autopilota, ale oczywiste jest, że to rozwiązanie stworzone wcześniej – prezentuje niższy poziom niż G1000. W sumie to autopilot prezentuje się najgorzej w całym tym dodatku.

Jedyny „nieergonomiczny” element to kluczyk stacyjki/startera. Trzeba trafić myszką w kluczyk. Przy ilości miejsca dookoła nic nie przeszkadzało zrobić większego clickspota. Ale tego się używa dwa razy na lot – także to nie problem.

W locie (4*)

Podczas testów podobało mi się to, że samolot za bardzo nie przekracza osiągów, które podaje producent. Może nie trzyma się ich idealnie, ale przez 25 godzin lotów nie zauważyłem nic, co wywołałoby moje niezadowolenie – a jestem czuły na ten aspekt symulacji. Zwykle to kilka węzłów w górę lub w dół. Podobnie ze spalaniem – trochę w górę lub trochę w dół (jakoś częściej w dół) w porównaniu z tym co podano w specyfikacji.

Wybierając DA42 pamiętaj, że wybierasz samolot ultranowoczesny. Tu nie ma sterowania śmigłem ani mieszanką – jednym i drugim steruje komputer. Podobnie samolot zarządza chłodzeniem i doładowaniem… Pilotowi pozostaje obsługiwać przepustnicę. To wygodne.

Przygotowując się do tej recenzji sporo czytałem o zachowaniu DA42. Początkowo miałem wrażenie, że wiele zachowań jest niedopracowanych. Teraz wiem, że niedopracowane są tylko niektóre, a inne są zadziwiająco realistyczne. Po stronie plusów dodatnich należy wymienić przepadanie w konfiguracji do lądowania – ten samolot zdaje się być niemożliwy do przeciągnięcia przy wysuniętych klapach i co najmniej 30% mocy. To zgodne z rzeczywistym zachowaniem. Również charakterystyka przeciągnięć w innych konfiguracjach jest zbliżona do rzeczywistej. Można się przyczepić do silnej tendencji do zwalania się na skrzydło (rzeczywiste DA42 podobno bardzo stabilnie opuszczają nos i nabierają prędkości) ale to wymaga pewnych starań. Drobną wadą jest trudność przeciągania w niektórych stanach lotu – miałem sytuacje, w których przy małej mocy i wyczuwalnym (kolejny plus) drżeniu maszyny ta dalej szybko nabierała wysokości.

Należy pamiętać o tym, że dostajemy dieslowskiego DA42. (Dieslowskiego – czyli tankuje się Jet Fuel). To superoszczędny samolot! Z silnikami, które nie dają za dużo mocy… Nastaw się na długie starty i raczej powolne wznoszenie. To zostało oddane.

Kończąc wątek silników – Alabeo i Carenado nie są znane z dobrej symulacji stawiania śmigieł w chorągiewkę. Właściwie to tej opcji nie znalazłem i silnik wywołuje spory opór. Tu cięgnie mnie do wspomnienia DA42 Eaglesoftu, który po zatrzymaniu jednego silnika prowadził się dużo przyjemniej. Ten sam zarzut stawiałem zresztą Beechowi 1900 Carenado.

Pisałem już, że starty są długie. Lądowania nie – maszyna zatrzymuje się dość sprawnie. Prędkość podejścia nie jest wysoka i tak starty jak lądowania są przyjemnością. Dodatkową zaletą jest konstrukcja podwozia i klap. Podwozie może posłużyć za hamulec aerodynamiczny – prędkość wysuwania podwozia jest równa prędkości Vne! To wielka zaleta prawdziwego Diamonda, choć w tym wypadku nieco zmniejszona dużym oporem stawianym przez samolot Alabeo – ten hamulec jest na ogół niepotrzebny – zdjęcie mocy powoduje szybki spadek prędkości (mam silne przeczucie, że nieco zbyt szybki). Podwozie i klapy przydają się przede wszystkim przy stromym zniżaniu. Same klapy też są wytrzymałe – pierwszy stopień wysuwamy już poniżej 137 węzłów, drugi przy 111w.

Elementy dodatkowe (5*)

Do samolotu dodano dwa elementy, które są dla mnie istotne – dodatki statyczne i dwa konfiguratory. Pierwszy odpowiada właśnie za elementy statyczne – możemy z jego pomocą wyświetlić mały ciągnik, pachołki ustawione wokół samolotu i zawieszki „remove before flight”. Pozwala również włączyć lub wyłączyć odblaski w kokpicie (minimalnie poprawia wydajność) oraz usunąć przyciemnienie szyb (DA42 domyślnie ma przyciemnione).

Drugi panel przestawia stan samolotu – między „gotowy do lotu” a „cold and dark”. Wygodne i przydatne.

Wydajność (3* – przeciętna)

Byłem zaskoczony tym jak ciężki jest ten samolot. Zwykle maszyny ze szklanym kokpitem działają w FSX gorzej niż klasyczne, ale tutaj jest nieco gorzej niż zwykle. Ja ten samolot klasyfikuję na równi z dużymi samolotami pasażerskimi – a od GA oczekuję jednak czegoś więcej.

Podsumowanie (4*)

Wśród dodatków dostępnych na rynku ten pod wieloma względami wybija się ponad przeciętność. Choć Alabeo nie uniknęło drobnych błędów, wykonało bardzo dobry samoloty. W niektórych aspektach – wyjątkowy.

1 komentuj
  1. Arkadiusz Kwiatkowski
    Arkadiusz Kwiatkowski says:

    Warto dodać że DA42 w tym wydaniu jako jeden z bardzo niewielu w swoim G1000 daje możliwość edycji planu lotu pomiędzy zaplanowanymi punktami więc z wielką przyjemnością można wykonywać IFR bez FMS.

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.