Bronco X – Aerosoft – recenzja (5*) – cz. 2

Ciąg dalszy recenzji Bronco. Systemy – jak wiernie odwzorowano zasilanie, hydraulikę i inne urządzenia?

fsx-4

Instalacja elektryczna

Zacznę od tego, czym Aerosoft się najbardziej chwali – instalacja elektryczna Bronco jest wykonana świetnie. Autor stworzył panel 2d pokazujący schemat tej instalacji i zgodnie z nim odwzorował jej elementy. Panel pierwotnie miał służyć poprawnemu wykonaniu samolotu i testom, ale pozostawiono go i dzięki temu użytkownicy również mogą zapoznać się z tą instalacją. Panel jest interaktywny, więc reakcja na każdą zmianę będzie zaznaczona odpowiednim kolorem linii.

Jestem tak zachwycony tą instalacją, ponieważ dzięki temu, jak ją wykonano, mogę się nauczyć. Jeśli chcę sprawdzić jakie będą możliwości w razie awarii lub uszkodzenia jakiegoś elementy w walce – mogę sprawdzić jakie instrumenty i urządzenia stracę, a jakie nadal będą działały.

Jak w zdecydowanej większości samolotów w FSX nie wykonano tu bezpieczników. Trochę szkoda.

Instalacja hydrauliczna

Porównując z rzeczywistą instrukcją Bronco sprawdziłem ciśnienie instalacji hydraulicznej (można je podejrzeć w tym samym panelu, który ilustruje działanie instalacji elektrycznej) – mieści się i, niezależnie od tego co robimy, pozostaje w przedziale, który jest opisany w instrukcji. Pierwszy plus.

Drugi plus za sposób działania. W rzeczywistości Bronco posiada zbiornik, w którym ciśnienie może dojść do 1550psi (ok. 100 atmosfer) i pompę, która uruchamiana jest w momencie kiedy działa jeden z systemów napędzanych hydraulicznie (klapy, podwozie, sterowanie kółkiem przednim). I tak to faktycznie zaprogramowano – jeśli wysuwamy klapy to pompa się włącza (dźwięk i zielona lampka w kokpicie), a jeśli spojrzę w panel to widzę, że ciśnienie lekko skacze. Podobnie jest z podwoziem.

Kolejny plus za to, że jeśli odłączę zasilanie pompy to nadal mogę wysunąć klapy i podwozie – w końcu w instalacji utrzymuje się wysokie ciśnienie.

Teraz przejdę do tematu, przy którym muszę być szczególnie ostrożny. System ma kilka odstępstw od rzeczywistości. Ale jedno chciałbym na wstępie zaznaczyć. To są odstępstwa, które odkryłem w drobiazgowych testach – większości samolotów w FSX tak dokładnie nie sprawdzam, bo to nie ma sensu – nawet nie zbliżają się do poziomu, który Bronco już osiągnął. Ok – co nie działa? Pierwsza rzecz to czas równoczesnego wysuwania klap i podwozia. Bronco przy jednoczesnych operacjach klap i podwozia powinien wysuwać je (lub chować) wolniej. Druga rzecz to uruchamianie pompy przy sterowaniu kółkiem przednim – instrukcja zaleca uruchomienie sterowania kółkiem przednim by „dobić” ciśnienie w instalacji, jeśli jest zbyt niskie (poniżej 200psi zapali się pomarańczowa kontrolka). Tutaj to nie działa – ciśnienie dobijamy jedynie klapami i podwoziem.

Ale właśnie – po co zwiększać ciśnienie? Ciśnienie w instalacji z czasem spada. Bardzo powoli, ale jednak. I to jest odwzorowane! Nie jestem pewien czy spadek nie jest nieco zbyt wolny, ale jest. Kolejny plus.

Do opisu instalacji elektrycznej (z której jestem bardzo zadowolony) powinienem tu dodać również informację o tym, że elektryczna pompa hydrauliczna jest ekstremalnie ekonomiczna. Przy zasilaniu z akumulatorów (wyłączone generatory) nie widać specjalnego spadku napięcia. Pompa nie przegrzewa się – próbowałem ją zepsuć, ale się nie udało. Instrukcja każe ją chłodzić po kilku cyklach pracy klap lub podwozia. Ale to są niuanse, które w żaden sposób nie obniżają mojej bardzo wysokiej oceny tego systemu.

Paliwo

Skomplikowana sprawa.

Z jednej strony – instalacja jest specjalnie zaprogramowana dla tego samolotu i nie korzysta z domyślnej FSXowej instalacji paliwowej. Z drugiej… jednak trochę korzysta, bo wyraźnie jest przez nią ograniczana. Nielicznym developerom udało się przeskoczyć te ograniczenia – tu większość typowych braków FSXa pokonano, ale kilka ograniczeń zostało.

Tym razem zacznę od tego co mnie razi. OV-10 ma ograniczoną możliwość lotu odwróconego. Po prostu – w centralnym zbiorniku znajduje się miska, z której pobierane jest paliwo do silników. Z niej paliwo płynie niezależnie od pozycji samolotu. Ale żeby dotrzeć do tej części instalacji – paliwo musi spłynąć grawitacyjnie. Czyli w locie odwróconym, po wyczerpaniu tej części paliwa, która jest w misce/zbiorniku zasilającym, paliwo zostanie odcięte (niezależnie od tego ile go jest w zbiornikach). To normalne ograniczenie większości samolotów, ale w maszynach wojskowych i tych, które wykonują akrobację to ograniczenie jest istotne, więc zwracam na nie uwagę. Jeśli uważnie czytaliście recenzję F-14 to tam komplementowałem dobre wykonanie tego elementu. Tutaj… po kilku minutach latania z głową w dół dałem spokój. Ale jak poprzednio – negatywnie oceniam niestandardowe dodatki, a nie braki wśród elementów, które w FSX są zawsze odwzorowane.

Ale skoro już zacząłem się przyglądać tej instalacji to pociągnę temat dalej. Bo tu wychodzą ograniczenia FSXa, których nie udało się pokonać. Logika działania rzeczywistej instalacji jest taka, że paliwo ze zbiorników zewnętrznych (głównych skrzydłowych i tych w końcówkach skrzydeł) przepływa do zbiornika centralnego. Tu nic takiego się nie dzieje. Jeśli zatankujemy centralny zbiornik do połowy to… będzie napełniony do połowy. Paliwo nie spłynie z pozostałych zbiorników. Widać wyraźnie, że napisany program zasilania silników w paliwo czerpie je z tych najdalszych pełnych, przełączając się na kolejny (to znaczy ze zbiornika w końcówce skrzydła na główny skrzydłowy i ze skrzydłowego na centralny) w momencie kiedy w dalszym zbiorniku zostaje resztka paliwa.

O ile taki system „przelewania” paliwa mnie specjalnie nie razi (tak samo działa to w L-39 Lotus Sim i kilku innych maszynach), to brak informacji w instrukcji już mi się nie podoba. Uważam, że należałoby wyjaśnić sposób tankowania Bronco – czyli to, że lejemy do centralnego zbiornika do pełna, potem do głównych skrzydłowych, a potem do tych, w końcówkach skrzydeł. Inaczej… coś nie zadziała. Temat był dyskutowany na forum Aerosoftu. Bardzo wnikliwi znajdą te posty. A niektórzy będą się denerwowali, że coś im nie działa. Moim zdaniem miejscem na te informacje jest instrukcja.

Podobnie „obejściem” braków FSX jest instalacja zbiorników podwieszanych. W rzeczywistości paliwo jest z nich przepompowywane do zbiorników skrzydłowych. Jeśli te są pełne – paliwo będzie uchodziło przez zawory odpowietrzające na zewnątrz. Tutaj obejściem jest przełączenie zasilania silników na zbiorniki podwieszane. Żadnego przepompowywania nie ma. Gubienia paliwa też nie da się zasymulować.

Jeszcze raz to napiszę dla jasności. Nie oceniam tu wad samolotu. W porównaniu z większością dodatków, to co tutaj osiągnięto to świetny rezultat. Ale pozostaje drobny niedosyt.

Na koniec trochę czystej krytyki – bo tego nie da się uzasadnić błędami FSXa. Po uruchomieniu transferu paliwa ze zbiorników zewnętrznych działająca wcześniej logika zmieniania zbiornika przestaje działać. Czyli – jak skończy się paliwo w zbiorniku zewnętrznym… to silniki zgasną. Instrukcja (Aerosoftu) otrzega, że należy uważać na ilość paliwa w tych zbiornikach (uważać bardzo wirtualnie – te zbiorniki nie mają wskaźnika poziomu paliwa). To absurd – pilot rzeczywistego Bronco miał jedynie uważać na to, żeby pompa w dodatkowym zbiorniku nie działała na sucho. Poza uszkodzeniem tej (taniej) pompy nic mu nie groziło.

Klapy

A tu inaczej. Będzie krytyka. Autor samolotu ustawił trzypozycyjne klapy (brak, małe klapy, duże klapy) w miejsce klap wysuwanych i chowanych płynnie. Instrukcja wyjaśnia, że takie są ograniczenia FSXa. Ok – domyślna logika klap jest właśnie taka. Ale jeśli już stosuje się w takiej maszynie domyślne klapy to dlaczego tylko dwie pozycje? Aż się prosi, żeby tym samolotem polatać z klapami bojowymi (bardzo małe wychylenie) i żeby mieć więcej opcji.

Co do ograniczeń FSXa – lista dodatków, w których klapy działają płynnie jest bardzo długa. A2A takie klapy zamontowało między innymi w swoich bardzo starych P-47 i B-17. Milviz ma takie klapy w F-86.

Podsumowanie

To jedna z tych sytuacji kiedy Bronco budzi ambiwalentne uczucia. Z jednej strony – jest FENOMENALNY! Tak właśnie – wielkimi literami i z wykrzyknikiem. Z drugiej strony… jeśli wykonuję długi przelot i nagle zatrzymują mi się oba silniki to mam ochotę odinstalować ten samolot. To się nie powinno zdarzyć. Klapy… lekko irytują.

Moją metodą na ten (i na podobne) samoloty jest nauczenie się co działa, a co nie. I jeśli działa, to w jakim stopniu. Tu działa bardzo dużo. I za to tej maszynie należy się wyróżnienie. Ale zastanawiając się czy to będzie 6 gwiazdek czy 5 nie miałem wątpliwości.

Ciąg dalszy…

O silnikach napiszę następnym razem.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.