SZD-30 Pirat – darmowy szybowiec – polecam!

Jest okazja, żeby polatać całkiem inaczej! Zapomnieć o silniku i zdać się na łaskę i niełaskę powietrza… trochę umiejętności też się przyda. Szybowce w FSX są niemal nieznane. Szkoda – tym większa, że Pirat jest wykonany rewelacyjnie, jest darmowy i jest tak rzadkim w FSX polskim akcentem lotniczym. Naprawdę warto poznać ten dodatek.

Nie testowałem w P3Dv4, ale mam nadzieję nadrobić tę zaległość wkrótce. Na razie zostawiam między dodatkami dla P3D – darmowy, więc nie stracicie sprawdzając go.

SZD-30 Pirat
SZD-30 Pirat

Jakiś czas temu recenzowałem scenerię Nowego Targu. Tym razem szybowiec, który idealnie do tego lotniska pasuje – SZD-30 Pirat wykonany przez Michała Puto (pełna lista autorów i osób, które przyczyniły się do powstania znajduje się w dokumentacji).

Szybowiec można pobrać ze strony flightsim.com wyszukując po nazwisku autora lub nazwie pliku – szd30-1.zip.

Konfiguracja wyciągarki

Za i przeciw

Co mi się podoba?

  • bardzo dobrze wykonany model zewnętrzny
  • rewelacyjny kokpit wirtualny
  • zachowanie w locie
  • animacje (m. in. wygięcie skrzydła)
  • wyciągarka dostępna bezpośrednio z panelu 2d

Co mogłoby być poprawione

Co mi się nie podoba

  • takich rzeczy akurat nie znalazłem
Nad Nowym Targiem

SZD-30 Pirat

Pirat to szybowiec treningowy konstrukcji drewnianej w układzie górnopłata. Położenie skrzydła i charakterystyczny statecznik pionowy czynią go jednym z najłatwiej rozpoznawalnych. Początkowo projektowany jako wyczynowy, dziś nie jest już dopuszczony do wykonywania akrobacji, a celowe korkociągi są na nim zabronione (jeśli pobierzesz Pirata w wykonaniu Michała Puto to odpowiednią adnotację znajdziesz na tabliczce w kabinie).

Musiałbym pogrzebać w statystykach, ale tak pisząc z pamięci – Pirat był najliczniej w Polsce produkowanym szybowcem po wojnie (w sumie to pewnie po prostu najliczniej produkowanym). Zbudowano ponad 800 egzemplarzy i do dziś jest jednym z najbardziej popularnych szybowców na polskich lotniskach. Był też eksportowany za granicę.

Więcej o Piracie zainteresowani znajdą w Wiki (niewiele więcej). Bardziej zainteresowanych odsyłam do tekstu Piotra Puchalskiego.

Na stronie Aeroklubu Rybnickiego opublikowano instrukcję Pirata.

Wskaźniki – rewelacja. REWELACJA!

Pirat w FSX

Jakby tu się szybko pozachwycać i przejść do opisu lotu… Pirat jest ładny – jako samolot i jako model w FSX. Szybowiec niejako z założenia ma niewiele części, a różne elementy wystające się eliminuje gdzie tylko się da, więc z zewnątrz to po prostu gładka bryła – w rzeczywistości i w FSX. Prawdziwy kunszt autora widać w kokpicie, który moim zdaniem zostawia daleko w tyle większość płatnych dodatków w moim hangarze (płatną konkurencję – Discusa Aerosoftu również zostawia w tyle!). To, co można poruszyć – możemy kliknąć. Wskaźniki są wykonane po prostu ślicznie, a ściany kokpitu są paskudne (całkiem jak w realnych Piratach… dalej się zastanawiam jak oni te ściany laminowali, że efekt był tak zły). Oczywiście piszę o odbiorze estetycznym – wykonanie modelu i tekstur dla FSX jest pierwszej klasy.

Z Piratem dostajemy dedykowaną do tego modelu wyciągarkę. Właściwie jestem przyzwyczajony do używania darmowej WinchX, ale wyciągarka dostępna z panelu 2d wydaje mi się pomysłem lepszym.

Chmury CumulusX nie są tak ładne jak te z REXa, ale pozwalają na lot szybowcem. I rozróżnić łatwo.
Co to w ogóle jest?! Za estetykę – minus 3. Dla realnego Pirata.

Podobnie jak w wielu rzeczywistych szybowcach w tym znajdziemy wariometr energii całkowitej. Ten ciekawy przyrząd pokazuje przyrost energii, a nie samej wysokości. Pozwala więc zauważyć noszenie, nawet jeśli szybowiec jest pochylony na dziób i w płytkim nurkowaniu nabiera prędkości.

Wady. Niestety ma dwie. Pierwsza to wariometr, który nie chce działać z dodatkiem CumulusX. Ten jest niezbędny jeśli szybowanie w FSX traktujemy poważnie. Wariometr działa przez chwilę. A potem przestaje. Czasem uruchomi się ponownie. Nie mam pojęcia z czego to wynika, ale opis problemu znalazłem już na forum avsim w dyskusji sprzed lat, a paczkę z Piratem pobrałem niedawno. To nie jest jakiś wielki problem – nie zamierzam w końcu planować jakiejś zawodniczej taktyki przelotowej. Noszenia można znaleźć działającym bez zarzutu wariometrem energii całkowitej – po prostu będziemy ograniczeni do jego skali +/- 5m/s. Przy większych wartościach – zauważymy szybką zmianę na wysokościomierzu.

WinchX w akcji

Drugą wadą są dźwięki. Może nie wadą – po prostu brakuje czegoś bardzo ważnego. Moje wrażenia z lotu szybowcem (realnym) to w dużej mierze dźwięk. W szybowcu nie jest cicho – wręcz przeciwnie – powietrze świszczy we wszystkich szczelinach, a natężenie oraz dźwięki zmieniają się wraz ze zmianą prędkości. To naprawdę istotna część odbioru lotu szybowcem – niestety bardzo mi tego brakuje, a występujący w Piracie szum jest zdecydowanie zbyt słaby i monotonny. Innym dźwiękom nic nie można zarzucić.

Widok z kokpitu

Jak mi się Piratem latało?

Pirata mam od… może dwóch lata. Albo trzech. Nie latam szybowcami zbyt często, ale poznałem ten już na tyle, żeby go swobodnie opisać. Myślę, że dobrym sposobem będzie opowiedzenie o locie, który dziś wykonałem.

Wybrałem pogodę sierpniową – ciepły dzień, z niewielkim pokryciem nieba cumulusami. Pora wczesnopopołudniowa. Wieje z północy – 8 węzłów przy ziemi, ale siła wiatru rośnie wraz z wysokością do 16w (w porywach 26w) na wysokości 2km. Planuję lot w kierunku Tatr, chwilę lotu żaglowego na zboczach i powrót do Nowego Targu. Oczywiście korzystam ze świetnej scenerii EPNT i (mniej oczywiście) z fotoscenerii VFR Poland, która wokół Nowego Targu jest przeciętna (w skali tej scenerii), ale w Tatrach zaskakująco dobra. Nie wiem czy to kwestia lepszych źródeł zdjęć (VFR Poland ma bardzo zróżnicowaną jakość w różnych miejscach) czy po prostu góry pokryte fotoscenerią lepiej wyglądają niż tereny płaskie…

Szukam wysokości

Startuję za wyciągarką. W sumie wykonałem dwa starty, dla porównania wyciągarki z Pirata i WinchX. Piracka jest wygodniejsza (brak osobnego okienka/programu). WinchX ma przewagę głosów obsługi i graficznej prezentacji liny. Poza tym wielkich różnic nie widzę.

Po starcie mam jakieś 350 metrów nad terenem – szybko rozglądam się za jakąś chmurką zwiastującą noszenie. CumulusX zawiera modele chmur o charakterystycznym kształcie, więc szukanie kominów przy takiej termice, w której cumulusy występują wymaga poszukania odpowiedniej chmury. Pomagają w tym cienie, które chmury CumulusX rzucają na ziemię. Na szczęście dzień jest piękny i noszenie łapię zaraz po starcie… choć mogłoby być lepsze. Mozolnie wykręcam 1150m nad poziomem morza i lecę szukać czegoś co pociągnie mnie w górę szybciej. Znajduję nad Szaflarami – piękny, rozległy cumulus pozwala po 6 kółkach wykręcić 2000 metrów. Po osiągnięciu tej wysokości odchodzę na trasę – w kierunku Tatr, choć z lekką korektą w lewo – chmurki po drodze kuszą, żeby skorzystać z prądów powietrznych pod nimi. Nad Stasikówką kręcę dwa kółka nie tylko odrabiając straconą w przelocie wysokość, ale nabierając jeszcze dodatkowe 300 metrów. Z 2300mnpm z dużą prędkością lecę w kierunku gór.

Dwa szybkie kółka i spory zysk wysokości – tutaj nosiło pięknie

Wiatr jest północny, więc na północnych stokach Tatr powinny wystąpić warunki do lotów żaglowych. Jest dobrze. 16 węzłów może nie gwarantuje jakiś spektakularnych noszeń, ale przy takim ukształtowaniu terenu daje komfort bezpiecznego lotu. Nad Tatry wbijam się przelatując nad Nosalem, w kierunku Kasprowego Wierchu. Następnie skręcam na wschód – za punkt orientacyjny mając Czarny Staw Gąsienicowy. Dalej na wschód – w kierunku Doliny Pięciu Stawów, potem Morskiego Oka. Tu VFR Poland – niezależnie od narzekań na jej rozdzielczość – jest scenerią niezastąpioną.

Tatry – Czarny Staw Gąsienicowy
Morskie Oko, Czarny Staw i Rysy (mesh niedomaga)

Na koniec – pętla po słowackiej stronie. Tu wrażenia były pełne kontrastów – z jednej strony doliny latałem wzdłuż niemal pionowych ścian, gdzie napływające masy powietrza kierowały się ku górze, unosząc szybowiec jak winda. Z perspektywy pilota wygląda to dziwnie – szybowiec w położeniu poziomym, nawet pochylony na dziób, a świat za oknem ucieka szybko w dół. Intuicja podpowiada, że coś jest nie tak. Intuicja pilota samolotu, a nie szybowca. Ale trafiłem też źle – na zbocze zawietrzne, gdzie powietrze opływające górę spada w dolinę – ciągnąc nieubłaganie szybowiec ku ziemi. Tych miejsc należy unikać. Tego jak szybko szybowiec zbliża się ku ziemi się trochę wystraszyłem.

Co zyskałem wcześniej, to straciłem, ale przed odlotem na prostą do Nowego Targu udało się jeszcze trochę wysokości uciułać i zadowolony z 2300m zdecydowałem się na przelot. Wystarczyło do Białki Tatrzańskiej, gdzie lekko zaniepokojony wysokością rozejrzałem się za kolejnym kominem – w bardzo słabym udało się wykręcić znów 1500 metrów. Do Nowego Targu wystarczyło z naddatkiem.

Windą do nieba…
A tak latanie nad zboczem wygląda na odczycie czarnej skrzynki
Nie – nie chciałem się zniżać (leciałem z prawej do lewej)

Podejście do lądowania było trochę nierówne (jak zwykle szybowcem po długiej przerwie wypełnionej lotami na szybkich samolotach). W krąg wszedłem kursem pasa, potem pierwszy zakręt, drugi… i pytanie dlaczego ja jestem tak blisko lotniska. Na wszelki wypadek zmieniłem kurs, żeby trochę się oddalić. Trzeci zakręt i już widzę, że przywykłem do samolotów o ogromnym (w porównaniu z Piratem) promieniu zakrętu. 70 na liczniku to 70km/h, czyli mniej niż 40 węzłów. Nawet Cessna 172 jest przy tym szybka. Samo lądowanie nie jest niczym szczególnym. Ale realne lądowanie też nie było, więc niczego szczególnego nie oczekiwałem. Może tylko trzeba się przyzwyczaić do stromego kąta podejścia – ale o tym pamiętam.

Uwaga dotycząca realizmu lotu. Nie mam pojęcia jak wyglądają loty szybowcowe w Tatrach. Zbyt rzadko latam szybowcami w FSX, żeby to sprawdzać. Lot, który wykonałem starałem się utrzymać w formie podobnej do lotu, który odbyłem z instruktorem w szwajcarskich Alpach. Choć nawet w symulatorze nie mam odwagi latać tak blisko gór jak ten instruktor. Zainteresowanym polecam na przykład ten filmik. Ten bardziej przypomina to czego doświadczyłem – zresztą jest realizowany właśnie w Samedan.

Jak się sprawował Pirat

Świetnie! Poza nieszczęsnym wariometrem – wszystko działało, szybowiec wyglądał ładnie i moim zdaniem świetnie prezentuje się na screenach – zresztą oceńcie sami. Nie ma wątpliwości, że nadaje się do treningów szybowcowych w FSX. Używałem w tym locie CumulusX na domyślnych ustawieniach – jeśli dopiero się uczysz – możesz poszerzyć kominy, zwiększyć noszenia, poprawić charakterystykę prądów na zboczach górskich. Ale nie jest to konieczne i w tym szybowcu domyślne wartości, przy pewnej wprawie i dobrej pogodzie pozwalają wykonać dobry lot.

Kwestie techniczne

Pirata posiada automatyczny instalator. Po zainstalowaniu w FSX/SimObjects/Airplanes/SimHangar_SZD-30_Pirat znajdziesz Readme (informacja o prawach autorskich i o wszystkich, którzy brali udział w projekcie), checklistę napisaną na potrzeby Pirata w FSX oraz tabelę prędkości (jedno i drugie w plikach html).

W sieci dostępnych jest kilka malowań dla tego szybowca.

Podsumowanie – Polecam!

Mam w tej chwili pięć lub sześć szybowców w FSX. Domyślny, Discusa Aerosoftu, Pirata oraz kilka innych darmowych. Latam wyłącznie Discusem i Piratem. Samo to, że mając bardzo ciekawy dodatek płatny korzystam z podobnego dodatku darmowego pokazuje, że jakość tego szybowca jest wyjątkowa. Warto go wypróbować jeśli lubisz loty szybowcami. Jeśli nigdy ich nie próbowałeś – warto zacząć właśnie od tego szybowca.

Szybowiec można pobrać ze strony flightsim.com wyszukując po nazwisku autora lub nazwie pliku – szd30-1.zip.

CumulusX można pobrać ze strony Petera Lürkensa.

Przy pisaniu recenzji wykorzystałem darmowe dodatki:

Użyłem też płatnych dodatków:

Audycja zawiera lokowanie produktu ;) scenerię obszaru, nad którym latałem udostępniło VFR Poland.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.