Top Gun w FSX – o lotniskowcach słów kilka
Moja fascynacja lotnictwem zaczęła się po obejrzeniu filmu Top Gun. To było coś! W sumie – to nadal jest „coś”. Wśród wielu symulatorów, te umożliwiające starty i lądowania na lotniskowcach zawsze zajmowały u mnie szczególne miejsce. FSX jest wyjątkowy, bo łączy operacje pokładowe z niezwykłym realizmem symulacji samolotów. Wymaga jednak drobnej pomocy, żeby z domyślnej oferty Microsoftu przenieść się w świat lotnictwa morskiego.
Symulatory
Dla mnie wirtualne lotnictwo pokładowe zaczęło się od Fleet Defendera. Reklamowali go jako najbardziej realistyczny symulator, z niespotykanym wcześniej odwzorowaniem operacji lotniczych na lotniskowcach. Nie wykonałem żadnego pełnego lotu, nie wylądowałem na lotniskowcu ani razu.
Nie byłem całkiem „zielony”. Wcześniej oblatałem na wszystkie strony Air Combat, zdobyłem niemal wszystkie możliwe medale w F-15 Strike Eagle III i całkiem nieźle radziłem sobie jako pilot F-16 w Strike Commanderze. Ale to było coś więcej. Po raz pierwszy instrukcję trzeba było przeczytać dokładnie i opanować wszystkie zasady działania symulowanego samolotu. To mnie przerosło (miałem 11 lat). Kiedy chciałem wrócić później do Fleet Defendera – grafika mnie zraziła.
Ale na tym się nie skończyło. Następną konfrontacją z lotnictwem morskim było 1942 Pacific Air War. Nie ukrywam, że wolałem loty z baz na lądzie. Ale jakoś to szło, a możliwość zakończenia bitwy bez lądowania była przydatną opcją. Tym niemniej – z czasem nauczyłem się jak doprowadzić Zero lub Wildcata na pokład.
Przełomem był Top Gun Fire at Will. Symulator w ogóle niesamowity. Jak wiele w latach 90. „fabularny”. Przed każdym lotem i po zakończeniu wyświetlały się filmiki, które świetnie tworzyły klimat gry i opowiadały historię, której częścią stawał się wirtualny pilot (zaangażowano prawdziwych aktorów – nawet Jamesa Tolkana, który grał w Top Gun, gracz wszystko obserwował z perspektywy „swojej” postaci). Dodatkowo – Top Gun miał niesamowitą jak na tamte czasy grafikę (choć dziś „kwadratowy” mesh może wywoływać śmiech – to był pierwszy symulator z takim zaawansowanym odwzorowaniem terenu). Wszystko to sprawiało, że ten symulator chciało się opanować doskonale. I to mi się udało. To zresztą ta gra zaprzepaściła szansę powrotu do Fleet Defendera – po prostu nie dało się patrzyć na stary symulator F-14.
Lotniskowce pojawiły się jeszcze w Pacific Fighters z serii Iła, ale tam oczywiście próżno szukać odrzutowców. I tak trochę o F-14 zapomniałem, bo latać nim z lotniska o długim pasie startowym to jednak nie to samo. Do czasu!
Przygotowanie FSX
Domyślnie Flight Simulator X nie obsługuje nowoczesnych lotniskowców. Pojawiły się one dopiero w wersji Acceleration – nadal w formie… wątpliwej. Ten wątek pominę. Żeby cieszyć się lotniskowcami, trzeba zainstalować dwa lub trzy dodatki i ewentualnie samoloty (szczególnie jeśli ktoś nie ma Acceleration i Horneta, którego zresztą i tak odradzam).
Potrzebne będą:
- Lotniskowiec (o dziwo)
- Program zarządzający lotniskowcami
Posiadacze FSX SP2 (bez dodatku Acceleration) muszą jeszcze pobrać FSX Carrier Operation Package (obecnie w wersji 3.0). Użytkownicy Acceleration tego dodatku nie pobierają. Niestety – nie mogę podzielić się doświadczeniami z używania tego cuda.
Lotniskowce w FSX
Roboczo ograniczę się do lotniskowców nowoczesnych, kiedyś pewnie popełnię jeszcze jakiś artykuł o historycznych. Co mamy do dyspozycji? Całkiem sporo (ale przeczytaj do końca przed pobieraniem):
Zanim je wszystkie pobierzesz – uwierz na słowo, że USS Nimitz Javiera Fernandeza to wszystko czego Ci na początek potrzeba. To również wszystko czego Ci potrzeba na długo, bardzo długo, a w wielu przypadkach – to jedyne co Ci będzie potrzebne. Recenzja będzie kiedy indziej, ale póki co powiem, że to jeden z najlepszych darmowy dodatków jakie znam! Deklasuje wiele płatnych (zresztą o deklasowaniu płatnych jeszcze w tym artykule będzie).
Co właściwie dostaniesz? Sporo – przede wszystkim samego Nimitza. I dodatkowo Ike’a. Oba w 12 wersjach konfiguracji samolotów i załogi pokładowej. Oba też animowane – na tych lotniskowcach coś się dzieje! Chcesz lądować na pustym (może przećwiczyć lądowanie C-130 na pokładzie?) – proszę bardzo. Wolisz tłok? Prosisz – masz. Konfiguracja do samych startów – jest. Niektóre katapulty zablokowane zaparkowanymi samolotami – proszę bardzo. Marynarze w paradzie burtowej – a czemu nie. Jakby tego było mało – jeszcze UH-60, który czasem lata obok okrętu i statek zaopatrzeniowy Patuxent, który może podawać paliwo. Wszystko to wykonane bardzo ładnie i niespecjalnie obciążające FSX. Czego chcieć więcej?
Jeśli jednak chcesz więcej – można szukać dalej. Francuzi mają ciekawe lotnictwo pokładowe i pod FSX przygotowali swoje lotniskowce. Też dobre. Bardzo dobre… czy ja się nie zachwycam tym wszystkim za bardzo? Do wyboru Charles de Gaulle oraz starsze Foch i Clemenceau. Przy okazji – polecam Gauge RFN version 4.1 choćby dla samej dokumentacji, która świetnie wyjaśnia jak działa „ball” – takie lotniskowcowe PAPI.
Jeśli komuś nie przeszkadzają krótkie pokłady i to do wyboru jest jeszcze brytyjski Ark Royal. Brytyjski okręt dostajemy w wersji „Phantom Friendly” czyli bez tych wszystkich skoczni narciarskich na dziobie, za to jak Bóg przykazał z katapultami. Ewentualnie można też wybrać Victoriousa w jednej z kilku konfiguracji.
Zarządzanie lotniskowcami
Jeśli wybierzesz pełny instalator Nimitza to program AI Carriers będzie dołączony i skonfigurowany pod Nimitza.
Jeśli ściągniesz paczkę z ręcznym instalatorem Nimitza lub inne lotniskowce to program AI Carriers należy pobrać i zainstalować. Należy mieć aktualną wersję Javy. Opis konfiguracji jest dołączony (na początek polecam jednak instalator exe z Nimitza – wszystko gotowe w minutę, na koniec zresztą też – instalacja ręczna wydaje mi się bez sensu, skoro można automatem).
Jak to działa? W górnym menu „add-ons” pojawi się AI Ships, a tam możliwość pokazania menu (alternatywnie bodajże shift+j). Wybieramy sobie z listy okręt, który ma się pojawić, potem miejsce gdzie ma się znaleźć (pod samolotem, mila z przodu, 5 mil, 10 mil) i… okręt lub okręty się tam pojawią. To „przed” należy traktować swobodnie – „gdzieś z przodu” będzie bardziej precyzyjne. Później przez menu add-ons można zapytać o pozycję, a przez menu właściwe – rozkazać okrętowi wykonanie zakrętu, zatrzymanie lub rozpędzenie do pełnej prędkości.
To tyle. Nie będę tu opisywał (ani tym bardziej komuś sugerował) konfigurowania plików ruchu statków, żeby dodać okręty. To sobie w bardzo zaawansowanych scenariuszach oczywiście można zrobić, ale na potrzeby treningu i większości lotów – najlepiej te lotniskowce wygenerować właśnie „10 mil z przodu” na pozycji, gdzie chcemy je mieć.
Użytkownicy FSX SP2 muszą zainstalować pakiet FSX Carrier Operation Package.
Samoloty
W sumie można latać domyślnym (w Acceleration) F-18 Hornet. Przyjemność średnia.
Wypróbowałem kilka maszyn płatnych i bezpłatnych. O dziwo – wśród tych, których próbowałem – wygrały bezpłatne. Wygrały jakością! Po prostu przebijają samoloty płatne, które mam. Zastrzegam jednak, że nie mam VRS F-18 Superbug, który sprawia wrażenie najlepszego samolotu pokładowego dla FSX.
India India Alpha Foxtrot Echo. Pod tą marką oficjalnie, choć bardziej jest znany z nazwiska, Dino Cattaneo oferuje swoje dodatki do FSX. Póki co latałem jego F-14, Vikingiem, T-45 i F-35… i ze wszystkich jestem zadowolony. Poza Vikingiem – bardzo zadowolony. Viking niestety mocno klatkuje.
Na tle konkurencji – na przykład płatnego F-14 Iris – Tomcat Dino Cattaneo robi na mnie wrażenie lepsze. Oba mają kilka wad – ale moim zdaniem ten bezpłatny ma ich zdecydowanie mniej. Różni się również wrażenie i klimat obu maszyn – Iris daje nam „plastikową zabawkę”, Cattaneo ścioraną maszynę wojskową. To mi odpowiada – śladu użytkowania na fototeksturze wnętrza, defekty owiewki – mam wrażenie, że ten samolot ma jakąś historię.
Nie miałem jeszcze czasu gruntownie ocenić systemów i modelu lotu obu maszyn. Po kilku godzinach w obu – F-14 Cattaneo wydaje mi się trudniejszy w pilotażu, a F-14 Iris – łatwy do bólu. Zauważyłem też rozjechane z rzeczywistością zużycie paliwa w samolocie Iris (ale to może być efekt tego, że w samolotach tej firmy na to już po prostu zwracam uwagę – zresztą na ogół z tym samym, marnym, skutkiem… – może kiedyś się zdziwię, u innych developerów to wychodzi lub nie z czasem).
T-45 nie ma konkurencji i polecam go wszystkim, którzy chcą zacząć przygodę z lotnictwem pokładowym. Realna maszyna szkolna – na czym jeśli nie na niej uczyć się w symulatorze?
F-35 zaskakuje panoramicznym szklanym kokpitem. Jak to zobaczyłem, pomyślałem – to nie może płynnie działać. A jednak działa. Ale żeby napisać coś więcej trzeba popróbować – a dla mnie to trochę za dużo typów na raz – póki co trzymam się tego co bardziej lubię (czyli Tomcata).
Vikinga bardzo lubię jako samolot (mnie w ogóle ciągnie do samolotów patrolowych), ale klatkowanie w tym po prostu razi. Może zostanie poprawiony.
Wypada wspomnieć jeszcze o Intruderze A-6, którego kupiłem od Razbam. Samolot jest fajny. Jeśli będę go recenzował to dostanie ocenę 3 – „for fun”. Lata się nim świetnie. Ale sporo można by poprawić.
Przegląd rynku, ale już bez opinii, bo nie dane mi było polatać. Flying Stations sprzedaje Buccaneera. Sam samolot bardzo ciekawy. Razbam ma w ofercie Harriera, który wygląda znacznie lepiej niż Intruder (dzieli je też sporo czasu) – rozważam zakup. Wspomniany F-18 VRS jest u mnie na krótkiej liście samolotów do kupienia.
Jak używać lotniskowca w FSX
O tym jak lądować napiszę kiedy indziej. Na zakończenie chciałbym jeszcze powiedzieć jak lotniskowca „używać” od strony techniczno-fsowej.
Lądowanie. Tu potrzebny jest hak – żeby liny zatrzymały samolot. W FSX Acceleration domyślnie Shift+Q.
Start składa się z trzech etapów. Najpierw samolot ustawiany jest w osi katapulty na początku jej toru – kołowanie lub slew (Y). Następnie pilot opuszcza mocowanie przy przednim kole (Shift+U), które załoga podłącza do katapulty (Shift+I). Po osiągnięciu pełnej mocy silników, ustawieniu klap i przyciągnięciu do siebie drążka samolot jest wystrzeliwany (Shift+spacja).
Aby zamocować samolot do katapulty – musi być w pobliżu miejsca gdzie znajduje się zaczep tego urządzenia. W przypadku domyślnego lotniskowca w FSX – w obrębie pola wyznaczonego czerwonym prostokątem na pokładzie. Na Nimitzu, który polecałem zaczep katapulty widać (szukaj na tylnym końcu toru katapulty). Przy podłączaniu zaczepu samolot zostanie automatycznie ustawiony w idealnej pozycji. Na lotniskowcach Javiera Fernandeza pojawią się też marynarze w odpowiednich pozycjach.
Jeszcze mała uwag na temat wystrzelenia z katapulty. W większości przypadków samoloty działają poprawnie – to znaczy dajemy pełną moc i samolot stoi w miejscu do czasu wystrzelenia. Czasami (nie wiem dlaczego – nie znalazłem przyczyny szukając w sieci) samolot odłączy się od katapulty i zacznie normalnie startować. Jeśli spotkasz się z taką sytuacją – skonfiguruj samolot do startu przy połowie mocy (lub 2/3 – sprawdź próg odłączenia katapulty doświadczalnie). Następnie „wystrzel” go i zwiększając moc do 100%. Mam wrażenie, że te katapulty są nieco za mocne (realne mają moc regulowaną odpowiednio do masy samolotu), więc minimalny niedobór ciągu nie stanowi wielkiego problemu.
Sugeruję również przypisanie klawiszy inaczej, ale to już według własnego uznania.
O innym ciekawym dodatku dla pilotów pokładowych – LSO – napisze niebawem.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!