Komputer do FSX/P3D (styczeń 2017)

Kolejny tekst z cyklu „Komputer do FSX”. Co zmieniło się przez ostatnie pół roku? Jaki komputer złożyć, żeby uzyskać najlepszą wydajność i wrażenia wizualne we Flight Simulator X i Prepar3d?

znqH7wsgmw8FJjZZ_setting_000_1_90_end_500

Asus Z170 Pro Gamer (zdjęcie: Asus)

Tym razem opiszę trzy zestawy – wymarzony, wymarzony, urealniony i bardziej realny. Na końcu tekstu znajdziecie wskazówki na czym można jeszcze oszczędzić.

64-bit na horyzoncie

W 2017 należy spodziewać się pojawienia na rynku następcy FSX w wersji 64-bit (projekt Dovetail Games). Zapowiedziany jest również sześćdziesięcioczterobitowy Prepar3d. Uwzględniłem je w moich rekomendacjach sugerując zakup większej pamięci RAM (i VRAM czyli pamięci karty graficznej).

Marzenie

Moje względnie rozsądne marzenie i punkt wyjściowy do oszczędności wygląda tak:

  • Procesor: i7-7700K / 1750zł (podkręcony)
  • Płyta główna: Asus Z170 PRO GAMING / 750zł
  • Grafika: GTX 1080 / 3500zł
  • Pamięć Kingston HyperX Fury 16GB (2x8GB) 2666MHz DDR4 / 520zł
  • Dysk: SSHD SEAGATE 2TB 3,5″ ST2000DX001 7200 64MB / 460zł
  • Dysk SSD: mSATA 500GB / 800zł
  • Nagrywarka DVD / 60zł
  • Zasilacz: 500zł
  • Obudowa / 250zł
  • Chłodzenie wodne / 400-1000zł (lub więcej)
  • Windows 10 64bit / 400zł

Razem: ca. 9000-10000 zł

Marzenie urealnione

To co opisałem wyżej to sprzęt z najwyższej półki. Oczywiście, można go jeszcze trochę podkręcić – dodać drugą GTX 1080 połączoną przez SLI, rozbudować pamięć do 32GB, wybrać droższe karty graficzne GTX 1080 lub zdecydować się na dyski SSD zamiast kombinacji dwóch rodzajów. Ale efekt takich zmian w FSX i P3D będzie niezauważalny.

W tej części przedstawiam komputer, który w zastosowaniach symulatorowych powinien być równie dobry jak powyższy, ale nieco tańszy.

  • Procesor: i7-7700K / 1750zł (podkręcony)
  • Płyta główna: Asus Z170 PRO GAMING / 750zł
  • Grafika: GTX 1070 / 2300zł
  • Pamięć Kingston HyperX Fury 16GB (2x8GB) 2666MHz DDR4 / 520zł
  • Dysk: SSHD SEAGATE 2TB 3,5″ ST2000DX001 7200 64MB / 460zł
  • Dysk SSD: mSATA 500GB / 800zł
  • Nagrywarka DVD / 60zł
  • Zasilacz: 500zł
  • Obudowa / 250zł
  • Chłodzenie wodne / 400-1000zł (lub więcej)
  • Windows 10 64bit / 400zł

Razem: ca. 8200 zł

Realia

Jeśli masz niższy budżet, to trzeba coś uciąć. Trzymam się poprzedniej rady (właściwie rady ze wszystkich poprzednich testów) – czyli tniemy na wszystkim po trochu, tak żeby poruszać się w obrębie komponentów wysokiej jakości i bardzo dobrym stosunku ceny do parametrów.

Jeśli planujesz również jakieś zastosowania, które mogą skorzystać z technologii Intel Hyper-Threading w procesorach i7 – procesor i płytę zostawiłbym, zwiększając oszczędności szukał gdzie indziej. Ale najlepszy stosunek ceny do rezultatów daje w tej chwili i5 (oczywiście cały czas poruszam się w obrębie tego co wiadomo z testów). Odrzucam też bardzo dobrą kartę graficzną na rzecz po prostu dobrej.

  • Procesor: i5-7600K/ 1200zł (podkręcony do ok 4.5GHz lub więcej)
  • Płyta główna: Asus Z170 PRO GAMING / 670zł
  • Grafika: GTX 1060 / 1400zł
  • Pamięć 2x4GB: KINGSTON HyperX DDR3 2x4GB 2400MHz / 320zł
  • Dysk: SSHD SEAGATE 1TB 3,5″ ST1000DX001 7200 64MB /360zł
  • Nagrywarka DVD / 60zł
  • Zasilacz: 320zł
  • Obudowa / 140zł
  • Chłodzenie procesora (radiator+wentylator 120mm) / 160zł
  • Windows 10 64bit / 400zł

Razem: ca. 5000zł

Policzyłem po cenach komponentów na allegro lub w internetowych sklepach komputerowych. Przy zamówieniu złożonego zestawu cena powinna być niższa o 200 zł lub więcej.

Jeszcze większe oszczędności?

Jeśli musisz szukać dodatkowych oszczędności to widzę takie możliwości (lub niemożliwości):

  • Grafika – tu można oszczędzić najwięcej! GTX 1050 Ti ma parametry porównywalne ze starą GTX 970. To lepsza karta niż 960, którą polecałem pół roku temu w zestawie realnym. Jeśli szukasz oszczędności – za GTX 1050 Ti zapłacisz 750zł. Czyli w zestawie „realnym” utniesz 650zł.
  • Pamięć – nie oszczędzaj. Wręcz przeciwnie – im więcej i im lepsza pamięć tym mniej płacisz za GB.
  • Zasilacz – zestaw realny jest policzony pod zasilacz o mocy 750W i to nie jakiś „no name”, tylko taki ze średniej półki. To jest na wyrost, ale ja już miałem problemy z zasilaczem i zapłaciłem 2 razy, choć mój zestaw policzony był dobrze. Tzn. do momentu kiedy komputer nie zakurzył się, nie zagrzał w lecie i nie zużył jednak trochę więcej prądu, czego zasilacz (również zakurzony i słabo chłodzony) nie udźwignął. Ale do 250zł można w tej pozycji zejść bez trudu.
  • Chłodzenie. Ja mój radiator i wentylator kupiłem kilka lat temu za jakieś 120zł. Działa do dziś w drugim już komputerze. Jak kupisz tańszy niż za 160 – pewnie też zadziała dobrze.
  • Obudowa – tu też parę złotych można urwać – w obudowie istotna część ceny to opłata za wygląd – jeśli komputer ma stać pod stołem, albo zwyczajnie nie zależy Ci na efekciarskim wyglądzie – szukaj czegoś tańszego, z dobrą wentylacją.

Oszczędnie – używany sprzęt

Od lat kupuję sprzęt elektroniczny na aukcjach internetowych. Czy to rozważne? Na kilkanaście urządzeń i podzespołów kupionych w ostatnich latach – zepsuta okazała się tylko płyta główna (sprzedający po aukcji poinformował o potencjalnym uszkodzeniu, któremu miała ulec, zaoferował zwrot pieniędzy gdyby miała nie działać – dostałem pieniądze z powrotem).

Po dwóch latach działania u mnie zepsuła się też karta graficzna. Była cały czas podkręcana. Miała prawo. Gdybym kupił nową – i tak byłoby po gwarancji. W tej chwili mam komputer, w którym działa używana płyta główna, używany napęd/nagrywarka DVD. Obudowa też jest niejako używana – mam ją od 10+ lat i pamięta jakiegoś Celerona. W poprzednim zestawie miałem jeszcze używaną pamięć i używany procesor. I chodziło to ładnie. Z drugiej strony – znam kilka osób, którym używane podzespoły „padły” po pół roku lub po roku. Kupno używanych elementów jest obarczone pewnym ryzykiem, ale moim zdaniem – warto. Przy czym ostrożnie podchodziłbym do elementów „palnych”. Spalić można podkręcany procesor, podkręcane karty graficzne (skopiowałem ten tekst z ostatniego artykułu w serii – wtedy pisałem – „akurat mam taką i działa nieźle” – już nie działa), zasilacz. To przede wszystkim. Więc tu byłbym ostrożny. Ale jak wspomniałem – moją GTX 660Ti kupiłem tanio na aukcji. Gdybym zapłacił za nową – nie miałbym takiej karty jaką mam…

A może trochę drożej lub po prostu inaczej?

Nadal (jak w poprzednim tekście) trzymałbym się sugerowanego tu i7 lub i5, a do nich dobierać pozostałe komponenty – czyli na dobrą sprawę – kartę graficzną. Tym bardziej, że tu się zmieniło najwięcej. W zapomnienie poszły GTXy trzycyfrowe (960, 970, 980), wyparte przez tańsze i dużo lepsze karty z serii 1000 (1050, 1060, 1070, 1080). W skrócie – GTX 1050 to odpowiednik GTX 970. 1060 plasuje się gdzieś pomiędzy 970 a 980 (bliżej tej lepszej). 1070 deklasuje 980, a 1080 to karta marzenie.

Lepsza karta przełoży się na lepszy anti-aliasing przy zachowaniu tych samych klatek. Jeśli macie słaby komputer i nie korzystacie z wysokich ustawień anti-aliasingu to karta sama w sobie nie przełoży się na spektakularny wzrost klatek.

Dodatkowo – jeśli macie P3D to tutaj możliwości wykorzystania karty graficznej są dużo większe. Podobnie jeśli wyglądacie w przyszłość do Dovetail Flight Simulatora, który również będzie lepiej wykorzystywał kartę graficzną.

Jeśli zamierzasz agresywnie podkręcać procesor – warto rozejrzeć się za płytą, której elementy będą chłodzone radiatorem i wentylatorem (lub chłodzeniem wodnym).

Pamięci wybrałem z Kingstona również dlatego, że jestem zadowolonym klientem tej firmy. Konkurencja pewnie robi nie gorsze w tym samym standardzie i cenie.

Nie sugeruję żadnego konkretnego chłodzenia i zasilacza – w sklepie powinni doradzić z tego co mają na stanie. Na ile czytałem – cena zwykle odpowiada wartości. Ale przy większym budżecie warto rozważyć chłodzenie wodne – co pozwoli bardziej podkręcić procesor i poprawi pracę FSXa.

Podkręcanie procesora = konieczność

Podkręcanie… nie bój się tego! To już nie te czasy, kiedy trzeba było „niewiemjakich” umiejętności. Ja po różnych czarach z ustawieniami przepisywanymi z forów gdzie mądrzy ludzie to wszystko przetestowali dałem sobie spokój i podkręciłem mój procesor w pełnym automacie – dosłownie 3 opcjami w wygodnym menu BIOSa. I działa niemal tak dobrze jak przy zaawansowanej konfiguracji (tzn. mógłbym wyciągnąć jakieś 2% więcej…).

Realia komputera dla Flight Simulatora X

Idealnie nigdy nie jest. Jeśli ktoś Ci powie, że złoży za 4 czy 6 tysięcy zestaw, na którym 777 PMDG będzie śmigał na 80 klatkach na jakimś Mega Airport Aerosoftu to równie dobrze może Ci wmawiać, że to działa mu na tosterze, czy innym robocie kuchennym. Nie działa.

FSX ma swoje ograniczenia i nawet z najlepszym zestawem trzeba paru rzeczy pilnować. Przejrzyj poradniki, które opublikowałem na blogu – powinny pomóc Ci wycisnąć z Twojego sprzętu najlepsze wrażenia.

Realia komputera dla Prepar3d

Jest trochę lepiej i jest trochę gorzej. Lepiej – bo możliwości nowoczesnych komputerów są efektywniej wykorzystywane. Gorzej – bo P3D oferuje więcej, więc więcej też wymaga. Ale w momencie kiedy karty graficzne potaniały (w sensie – nowa linia jest tańsza od swoich starszych odpowiedników) – osiągnięcie dobrych efektów w P3D nie powinno być problemem.

64-bit

Architektura 64-bit pozwoli lepiej wykorzystać pamięć. To oznacza, że ogromny sens mają karty graficzne o dużej pamięci (zresztą takie dominują na rynku w segmencie dobrych kart). Można się spodziewać, że 64-bitowy P3D będzie znakomicie możliwości najlepszych kart wykorzystywał. O 64-bitowym następcy FSX trudno cokolwiek powiedzieć – Dovetail Games dba o zachowanie tajemnicy albo nie ma się czym pochwalić. Po przygodzie z DTG Flight School – podejrzewam to drugie. Ale może opóźnienie (nowy symulator miał być wydany przed końcem 2016) oznacza, że pracują nad czymś lepszym. Tak, czy inaczej – architektura 64-bit oznacza, że pamięć będzie wykorzystana również ponad obecny limit (4GB). Czyli trzeba mieć komputer, który dysponuje odpowiednią ilością.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.