Beech Duke – recenzja (ocena 6)

Latam szybko, latam wysoko, latam z fasonem… Beech Duke. Beech Duke wśród samolotów lotnictwa ogólnego wygląda podobnie jak samochód sportowy wśród sedanów i kombików. Wydany przez Real Air Beech Duke dla FSX podobnie wygląda na tle większości dodatków dla FSX. Niezależnie od wspaniałej roboty jaką wykonali projektanci Real Air – Duke jest niesamowitym samolotem. Oba te czynniki sprawiają, że latanie Beech’em 60 we Flight Simulatorze jest prawdziwą przyjemnością.

Dodano w lutym 2019 r.
Recenzja dotyczy pierwszej wersji Duke’a i jest pisana z perspektywy 2012. Informacje w niej zawarte są traktować aktualne również w odniesieniu do Duke w wersji 2 i do większości elementów samolotu Turbine Duke tego samego developera (niektóre elementy poprawiono lub ulepszono, więc zmiany są wyłącznie na plus). Od 2012 powstało wiele zaawansowanych dodatków, więc niektóre oceny i opinie dziś nie były by tak euforyczne. Nadal latam Duke’em i Turbine Duke’em – co jest najlepszym świadectwem wysokiej jakości tego samolotu.

Recenzja dotyczy pierwszej wersji Duke’a i jest pisana z perspektywy 2012. Informacje w niej zawarte są traktować aktualne również w odniesieniu do Duke w wersji 2 i do większości elementów samolotu Turbine Duke tego samego developera (niektóre elementy poprawiono lub ulepszono, więc zmiany są wyłącznie na plus). Od 2012 powstało wiele zaawansowanych dodatków, więc niektóre oceny i opinie dziś nie były by tak euforyczne. Nadal latam Duke’em i Turbine Duke’em – co jest najlepszym świadectwem wysokiej jakości tego samolotu.

Ocena – 6******

Beech-Duke

Co mi się podoba w Duke’u:

  • model zewnętrzny i model wnętrza,
  • trójwymiarowe instrumenty,
  • wirtualny kokpit,
  • działające wszystkie przełączniki, pokrętła i dźwignie (nawet te, których symulowanie wydaje się pozbawione sensu w symulatorze – jak sterowanie ciśnieniem kabiny),
  • detale, na które zwrócili uwagę twórcy,
  • podręcznik użytkownika i dokumentacja,
  • model lotu,
  • model uszkodzeń silnika (w Duke’u o napędzie turbośmigłowym).

Co mogło by być poprawione:

  • zewnętrzne tekstury mogły by być przygotowane w wysokiej rozdzielczości.

* – „mogło” oznacza, że poziom prezentowany przez Duke jest podobny do innych płatnych samolotów, z wyjątkiem kilku najbardziej wyróżniających się. Tekstury wymienione w tej części wydają mi się nie tyle poniżej poziomu rynkowego (bo nawet w tej rozdzielczości są bardzo ładne), ale poniżej poziomu, który Real Air ustanowił dla Duke’a.

Beechcraft 60 Duke

Beech-Duke
Beech-Duke

Beechcraft Duke miał wypełnić miejsce na rynku między Baronem a Queen Air. Pojemnością zbliżony do Barona – oferował miejsca 5 pasażerom, zapewniając większy komfort podróży, większą szybkość i (dzięki turbodoładowanym silnikom) większy pułap . Posiadał kabinę ciśnieniową. Atrakcyjną sylwetką i eleganckim wykończeniem przyciągał, podobnie jak samochody sportowe, klientów oczekujących czegoś więcej niż tylko dwusilnikowej awionetki. Osiągi i koszty eksploatacji również przywodzą na myśl samochody sportowe. W efekcie koszt zakupu używanego Duke’a jest z reguły niższy niż Barona w podobnym wieku – koszty utrzymania są nieporównywalne. Ten samolot kupowano nie dla oszczędności, ale dla 230 węzłów na wysokości przelotowej.

Beech-Duke
Beech-Duke nad Bornholmem

Produkcja ustała na początku lat osiemdziesiątych i od tego czasu istniejące maszyny przechodziły liczne modernizacje, obejmujące w szczególności wymianę awioniki i montaż GPS. W ostatnich latach popularność zdobywają Beechcrafty z silnikami wymienionymi na turbośmigłowe PT-6, które radykalnie poprawiają (i tak nie najgorsze) osiągi – rośnie prędkość maksymalna i przelotowa, prędkość wznoszenia wzrasta ponad dwukrotnie, droga startu i dobieg po lądowaniu zmniejszają się o połowę. Silniki PT-6 poprawiają również ekonomię (w porównaniu z tłokowymi BE60) porównanie z bardziej ekonomicznymi samolotami wypada nadal dramatycznie, ale to jest cena jaką się płaci za osiągi.

Beech-Duke w Australii
Beech-Duke
Lot z Madang do Rabaulu. Nie pamiętam czy przed startem czy po lądowaniu ;) Pacific Island Sim – Nowa Gwinea i przyległości

RealAir Beechcraft 60 Duke i RealAir Beechcraft Turbine Duke

Oba samoloty (jako niezależne produkty) są dostępne w popularnych sklepach internetowych (simMarket – oba; FS Pilot Shop, Aerosoft, Flight1, Flight Sim Store – tylko klasyczny) w wersjach do pobrania i w pudełku oraz u producenta – w wersji do pobrania. To źródło polecam – automatycznie zakładamy konto, które będzie potrzebne by pobrać uaktualnienia – za kupnem u wydawcy przemawia również cena. Obecnie aktualna jest wersja tłokowa Beech Duke 1.5 – nie wiem jak wygląda aktualność wersji CD. Wersja turbośmigłowa została poprawiona w patchu 1.2 (ten należy pobrać jeśli oryginalny instalator dotyczy wersji podstawowej). Uaktualnienie jest możliwe na stronie producenta – należy się zarejestrować podając numer zakupu. Real Air Simulations proponuje również zakup łączony obu produktów w swoim sklepie – cena zestawu jest nieco niższa. Promocyjną cenę przygotowano również dla właścicieli Beecha 60 Duke, którzy chcą dokupić wersję turbośmigłową.

Do obu samolotów dołączono instrukcję (43 strony dla Duke, 62 dla Turbine Duke), które wyjaśniają działanie systemów, dane techniczne samolotu i obsługę panelu konfiguracyjnego. Osobna instrukcja obejmuje działanie autopilota. Instrukcje bardzo dobrze wyjaśniają działanie systemów, brakuje mi jednak szczegółowego spisu wyposażenia kokpitu (zaznaczam to choć nie jest niezbędny – wszystkie przełączniki w kokpicie są bardzo czytelnie podpisane).

Beech-Duke w Australii

Po instalacji możemy uruchomić panel konfiguracyjny, który pozwala zwiększyć lub zmniejszyć poziom detali modelu, skonfigurować sterowanie na ziemi (nierealistyczne sterowanie przednim kółkiem i realistyczne wolne przednie kółko przy sterowaniu hamulcami podwozia głównego) oraz określić jakie urządzenia mają być uruchomione kiedy wsiadamy do samolotu („cold and dark” lub „gotowy do kołowania, z dodatkowymi opcjami ustawień przyrządów nawigacyjnych). Panel konfiguracyjny samolotu turbośmigłowego umożliwia również ustawienia podatności na awarie silników.

Beech-Duke

Brakuje niestety zestawu do wykonywania malowań lub choćby całkowicie białego modelu – RealAir odsyła w tym zakresie do sieci, gdzie można znaleźć biały model – niestety bez podziału na warstwy. Istniejące tekstury nie zawierają konturów części i są niezwykle nieprzyjazne jeśli chcemy zrobić coś ponad zmianę koloru pasów czy numeru rejestracyjnego. Turbine Duke doczekał się repaint kitu.

Czym latamy

Beech-Duke nad Bornholmem

Wersja z silnikami tłokowymi:

Do dyspozycji mamy Beechcrafta 60 Duke napędzanego silnikami tłokowymi (jak w wersji produkcyjnej), ze zmodyfikowanym panelem, odzwierciedlającym wersje z lat dziewięćdziesiątych, wyposażonym w GPS (wykonany przez RealAir oparty na domyślnym z FSX, z możliwością wstawienia GPSa RealityXp). Duke jest wykonany w wersjach z wingletami i bez, w kilku różnych malowaniach.

Wersja turbośmigłowa:

Beechcraft 60 Duke z silnikami turbośmigłowymi różni się minimalnie częścią wskaźników w kokpicie – zostały naturalnie dopasowane do zmienionego napędu. Poza tym maszyny nie różnią się. W tej wersji do dyspozycji są jedynie samoloty z wingletami.

Beech-Duke nad Bornholmem

Kokpit (ocena 6)

Domyślnie do prowadzenia samolotu służy wirtualny kokpit, z paneli 2D zrezygnowano w ogóle, zamiast nich autorzy przygotowali kilka zdefiniowanych widoków (przełączanie przyciskiem A i kliknięciami w określonych punktach kokpitu), obejmujących zbliżenia na poszczególne elementy – szczególnie ta opcja jest warta podkreślenia – kliknięcie na obszarze obok przełączników powoduje zbliżenie wybranej części panelu, co znacznie ułatwia odczyt wskaźników lub przestawienie przełączników, które normalnie są ukryte za przepustnicą lub wolantem (który zresztą możemy ukryć). Kliknięcie prawym przyciskiem myszy powoduje powrót to standardowego widoku wirtualnego kokpitu. Warto o tym pamiętać – przypadkowe kliknięcia w przypadku braku świadomości jak to działa mogą denerwować.

Beech-Duke

Wszystkie wskaźniki zostały wykonane trójwymiarowo (Real Air jest prekursorem tej technologii). To sprawia, że są to, moim zdaniem, najlepsze, najładniejsze i najbardziej czytelne wskaźniki ze wszystkich, które widziałem (włączając w to najnowsze samoloty). Pozostają czytelne niezależnie od odległości i kąta patrzenia. Po prostu mistrzostwo.

Beech-Duke

Wszystkie pokrętła możemy obsługiwać na dwa sposoby (do zdefiniowania w panelu konfiguracyjnym) – przez „chwyć i przeciągnij” lub przez klikanie prawym bądź lewym przyciskiem myszy. Niezależnie od tego wyboru działa scroll, którym również możemy obracać pokrętła i przełączniki.

Przesuwanie przepustnicy i dźwigni mieszanki lub śmigła myszką jest rozwiązane bardzo ciekawie. Trzymając lewym przyciskiem myszy przesuwamy dźwignie obu silników, trzymając lewym – tylko dźwignię, którą akurat trzymamy.

Beech-Duke

Oświetlenie nocne jest optymalne – nie jest zbyt jasne, ani zbyt ciemne. Możemy rozdzielnie włączać podświetlenie przyrządów i lampę górną. Latanie w nocy jest przyjemnością.

Beech-Duke w Australii

Wrażenie robią szyby – w obu wersjach pokryte teksturą wskazującą na intensywną eksploatację (kropki, parę rys). W czasie deszczu pokrywają się spływającymi kroplami wody.

Beech-Duke w Australii

Ocena kokpitu musi być wyjątkowa. Nie ma ani jednej rzeczy do której mógłbym się przyczepić. Wskaźniki są idealne, tekstury dopracowane, ergonomia na najwyższym poziomie. Wzór dla innych firm.

Wnętrze (5)

Wnętrze wykonane jest bardzo ładnie, z dobrej jakości teksturami. Zadbano o „smaczki” takie jak otwierany stolik w części pasażerskiej (animowany) i opisana paczka między fotelami. Zdefiniowane widoki obejmują perspektywę pasażera – moim zdaniem bardzo atrakcyjną.

Beech-Duke w Australii
Beech-Duke
Beech-Duke

Z zewnątrz (4)

Model jest dopracowany i prawidłowy. Jedynym minusem są tekstury w normalnej rozdzielczości. Obecnie czterokrotnie większa staje się standardem i uaktualnienie było by wskazane.

Beech-Duke

Brak zestawu do malowania dla tłokowego Duke to kolejny drobny mankament. Ocena 4. Plusów w podsumowaniu nie daję, gdybym dawał to było by 4+.

Najważniejsze – jak się tym lata

Uruchomienie (5)

Samolot (tłokowy) rusza od pierwszych obrotów rozrusznika – to zmiana w stosunku do wersji 1.0 gdzie silnik był bardziej chimeryczny – zmiana wprowadzona w odpowiedzi na relacje o niezawodności prawdziwego rozrusznika.

Instrukcja zaleca otwieranie klap chłodnicy przed rozruchem – jeśli zapomnimy to wyraźnie widać wzrost temperatury silnika.

Trudno napisać coś więcej o uruchamianiu silników turbośmigłowych, poza tym, że działa poprawnie. W samolocie tej klasy trudno oczekiwać procedury uruchamiania – po prostu naciskamy kilka przycisków i… silnik rusza.

Kołowanie (4)

Sterowanie na ziemi za pomocą hamulców nie jest zbyt wygodne ze względu na brak możliwości dobrania siły hamowania – albo uruchamiamy hamulec, albo nie. Pedały rozwiązują ten problem, jednak większości użytkowników polecam wybranie sterowanie kółkiem przednim. Przy ciasnych zakrętach warto pomagać sobie zwiększeniem obrotów jednego silnika.

Beech-Duke… żebym to ja pamiętał gdzie to było – rejestracja australijska, ale lotnisko wygląda na coś od Drzewiecki Design

Kołowanie nie jest idealne, przebiega zwyczajnie – nie lepiej i nie gorzej niż w innych samolotach. Po perfekcyjnym wykonaniu wnętrza i modelu lotu oczekiwałem na ziemi czegoś więcej – tutaj „tylko” dobrze.

Start i lądowanie (5)

Beech-Duke w Australii

Wersja tłokowa:

Startujemy typowo dla samolotów lotnictwa ogólnego – potrzeba sporo pasa, lekkiego wysunięcia klap (przy obciążeniu; pustym można spokojnie startować bez klap). Poza tym bez większych emocji.

Podobnie jest z lądowaniem. Na podejściu samolot prowadzi się bardzo przyjemnie i lądowanie będzie zawsze udane (o ile nie przeciągniemy).

Wersja turbośmigłowa:

Różnica w porównaniu z wersją tłokową jest niesamowita. Po roku latania tłokowym Duke’em pierwszy start jest nieco szokujący – samolot przyspiesza gwałtownie i bez najmniejszego trudu odrywa się od ziemi, a potem pozwala na przejście w strome wznoszenie. Wyrównanie po starcie dla nabrania prędkości czy chociaż dla schowania podwozia jest zupełnie niepotrzebne – przeciwnie – mocy wystarcza na to, żeby błyskawicznie rozpędzić samolot w lekkim wznoszeniu – nawet z wysuniętym podwoziem.

Beech-Duke

Lądowanie wygląda początkowo podobnie do tego w wersji tłokowej. Niższa o 5w prędkość przeciągnięcia daje większy komfort przy wolnym podejściu. Znaczenie silników turbośmigłowych z odwracanym ciągiem daje się poznać również na ziemi – Turbine Duke zadowala się bardzo krótkim pasem.

Beech-Duke w Australii

Lot (5)

Instrukcja zaleca sterowanie wyłącznie za pomocą autopilota na dużej wysokości, jednak ja uważam, że nawet manualnie można Duke’a prowadzić bardzo płynnie. Samolot jest szybki, dobrze reaguje na stery i wiele wybacza.

Beech-Duke

Real Air wprowadził ciekawy (w dodatku regulowany) system powodującym wstrząsy przed wpadnięciem w przepadanie, które mają symulować rzeczywiste zjawisko drgań przy odrywaniu strugi powietrza – są wyraźnie widoczne i poprawiają realizm. Trzeba pamiętać, że Duke’a nie budowano po to by bawić się w akrobację i przepadania należy unikać. Samolot długo nas ostrzega przed wpadnięciem w przepadanie, ale jeśli nie zareagujemy to wali się na skrzydło i przez dłuższy czas trudno cokolwiek zrobić. Najlepiej pozostawić go samemu sobie i poczekać aż prędkość wzrośnie, następnie wyprowadzając w górę… jeśli jeszcze mamy miejsce.

Dźwięk (4)

Ocena dźwięku w moim wykonaniu opiera się na prostej skali – marne, odpowiadające domyślnym, dobre i wybitne. W tym wypadku niczego wybitnego nie słyszałem, za indywidualnie wykonane dźwięki o przyzwoitej jakości ocena dobra.

Klatkowanie (4)

Moje subiektywne odczucie stawia ten samolot w klasie nieźle zoptymalizowanych samolotów zawierających sporo funkcji. Na ile mogę porównać w tych samych warunkach – jest „lżejszy” od CaptainSim 767 i porównywalny (bądź minimalnie lżejszy) z C-130 Xperience. Twin Otter z Aerosoftu działa płynniej, a DA42 (z Irisa i z Eaglesoftu) – zauważalnie mniej płynnie. Mam nadzieję, że taka ocena pomoże znaleźć odniesienie.

Beech-Duke
Beech-Duke

Więcej czasu niż w innych maszynach zajmuje ładowanie tekstur kokpitu po „powrocie” do kabiny (po przeglądaniu widoków zewnętrznych). W zależności od obciążenia komputera i scenerii może to trwać od ułamków sekundy do nawet kilku sekund – w tym czasie cały kokpit (wraz z szybami) pokryty jest niebieską domyślną teksturą FSX. Wszystkie testy wykonałem najwyższych ustawieniach modelu i grafiki jakie można ustawić w panelu konfiguracyjnym produktu. Na szczęście producent umożliwia uproszczenie szyb (za pomocą pola wyboru w panelu konfiguracyjnym) – użytkownicy słabszych komputerów mogą pozbyć się uciążliwości czekania na załadowanie szyb jeśli ich komputer sobie z tym nie radzi.

Podsumowanie

Beech-Duke w Australii

W obu wersjach należy do czołówki w swojej klasie. Niewiele samolotów lotnictwa ogólnego – nawet niedawno wydanych – ma tak ładny kokpit. Kabina i wskaźniki to pierwsze na długiej liście zalet tego produktu. Biorąc pod uwagę, że oglądając je spędzamy najwięcej czasu – moim zdaniem to najważniejsza zaleta. Wady – dla większości użytkowników są pomijalne – nawet jeśli poświęciłem im tutaj sporo miejsca. Zestaw do malowania to raczej dodatek, a nie cecha samego samolotu. Ponadto przyzwoite klatkowanie pozwala nacieszyć się sceneriami o wysokim poziomie szczegółów.

Ocena (6******)

W tym wypadku bez najmniejszych wątpliwości 6. W kategorii lotnictwa ogólnego to był mój ulubiony samolot jeszcze przed pojawieniem się wersji turbośmigłowej. Szukając czegoś podobnego wypróbowałem kilka maszyn i nie znalazłem żadnej, która była by tak dobrze zrobiona. Polecam go wszystkim gorąco!

Beech-Duke

Stosunek ceny do wartości – wart każdego wydanego centa

Koszt 45.90 Euro (wewnętrzny sklep Real Air Simulations) za dwa bardzo podobne samoloty lotnictwa ogólnego nie jest ani szczególnie mały, ani wygórowany (osobno kosztują odpowiednio 31,95 i 34,95 Euro – ceny raczej typowe na rynku).

W tej ocenie najbardziej liczy się dla mnie subiektywne uczucie „dobrze wydanych pieniędzy” i obiektywny stosunek czasu lotu na tym samolocie do ceny. Uważam, że przy tym poziomie zaawansowania produktu cena jest uzasadniona.

W kontekście czasu lotu na tym dodatku – niewiele jest dodatków na których przelatałem w FSX więcej czasu. Wśród samolotów lotnictwa ogólnego z Duke’a (w obu wersjach) korzystam najczęściej i jestem najbardziej zadowolony. O niewielu firmach mogę powiedzieć, że czekam niecierpliwie na następny produkt – w tym wypadku tak jest.

Odwiedź stronę producenta – RealAirSimulations.com.

Uważasz recenzję za przydatną? Śledź Calypte Aviation na Facebooku, by otrzymać informację o następnej jak tylko się pojawi.

 

Płatne dodatki wykorzystane w tej recenzji:

  • Beechcraft Duke i Turbine Duke Real Air
  • Drzewiecki Design Bornholm X
  • FTX Australia SP4
  • Papua Nowa Gwinea wydana przez Pacific Island Sim
  • zawsze niezawodne REXowe chmury

Darmowe dodatki wykorzystane w tej recenzji

FWEYWQN7RWUH

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.