Akrobacje samolotów pasażerskich
Wyobrażacie sobie, że pilot samolotu pasażerskiego wykonuje beczkę z pasażerami na pokładzie? Niedopuszczalne? Jeśli pilot jest znany ze swojego talentu, pasażerami są amerykańscy generałowie, a drugie miejsce w kokpicie zajmuje Sekretarz Lotnictwa to beczka jest nie tylko możliwa, ale może być dodatkowo urozmaicona nalewaniem mrożonej herbaty.
Pasażerowie dwusilnikowego Shrike Commandera pili kawę kiedy Eugene Zuckert zapytał pilota, czy jest w stanie obrócić maszynę. Bob Hoover wykorzystał okazję by popisać się umiejętnościami – wykonał Commanderem beczkę (barrel roll) tak starannie, że żaden z pasażerów nie rozlał kawy. Zachwyceni efektem, spróbowali ponownie – tym razem pilot wykonał beczkę nalewając jednocześnie mrożoną herbatę do szklanki. Jak sam wspomniał – najtrudniejsze było nalewanie herbaty w taki sposób by nie zasłaniać szklanki kamerzyście.
Manewr wykonany przez Hoovera wymaga wykonania pełnego obrotu wokół osi podłużnej przy jednoczesnym utrzymywaniu siły odśrodkowej skierowanej w kierunku podłogi samolotu. W efekcie – tor lotu przypomina spiralę.
W odróżnieniu od beczki sterowanej (aileron roll) – taki manewr nie obciąża znacznie konstrukcji samolotu i pilot o dużych umiejętnościach jest w stanie wykonywać go wieloma maszynami.
Przeciążenia utrzymane są w czasie wykonywania beczki w przedziale 1-2g, nie powinien też występować wyślizg ani ześlizg (z punktu widzenia pasażerów – nie powinny działać siły boczne). Dla Boba Hoovera beczki Shrike Commanderem stały się numerem popisowym. Przez jakiś czas był zatrudniany przez producenta Commandera w celu popularyzacji samolotu, który wcześniej miał opinię niezbyt zwrotnego. Innym popisowym numerem była pętla wykonywana z wyłączonymi silnikami (zobacz film od początku).
707
Hoover nie był jedynym pilotem, który wykonał beczkę samolotem pasażerskim. Alvin „Tex” Johnston, pilot-oblatywacz Boeinga, podczas prezentacji czterosilnikowego Boeinga 707 wykonał dwie beczki. Następnego dnia tłumaczył się z tego przed samym prezesem koncernu lotniczego. Bill Allen zakazał wykonywania beczek, choć obaj zdawali sobie sprawę z tego, że manewr wykonany był bezpiecznie.
Johnston tłumaczył, że „sprzedawał samolot” – plotka głosi, że na wybór 707 w roli Air Force One wpłynął właśnie ten pokaz.
Concorde
Innym samolotem pasażerskim, którego załoga świadomie wykonała beczki był Concorde. W czasie jednego z lotów testowych piloci wykonali dwie beczki (w jedną i drugą stronę). Niestety – nie zachowało się żadne nagranie tej akrobacji. Powyżej – relacja z tego lotu.
Nieświadomie wykonana beczka
Bob Hoover, „Tex” Johnston i piloci Concorde’a wykonali beczki świadomie i z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Zdarzyły się również przypadki pełnych lub częściowych beczek wynikających z błędu pilota i nieprawidłowego działania autopilota.
W 1985 roku w Boeingu 747 chińskich linii lotniczych zgasł jeden z silników. Załoga, działając wbrew procedurom, próbowała uruchomić silnik na wysokości przelotowej. Trudności z restartem silnika tak zaabsorbowały pilotów, że ci nie zauważyli zwiększającego się przechylenia i pochylenia maszyny. W momencie kiedy pilot w końcu przejął stery samolot był już przechylony o 60 stopni w prawo i znajdował się w stromym nurkowaniu. Pomimo przeciwdziałania pilota – maszyna wykonała pełną beczkę w nurkowaniu. Lot jumbo jeta udało się wyrównać dopiero na wysokości 2900 metrów. Uszkodzony tymi manewrami samolot wrócił na lotnisko startu. Dwoje pasażerów odniosło obrażenia wymagające hospitalizacji.
Siedem lat później podobną beczkę w stromym nurkowaniu wykonał transportowy Boeing 747. Po tym wydarzeniu komisja badania wypadków zaleciła przeprojektowanie autopilota w jumbo jetach.
777, 787 i Airbusy
Od lat żaden samolot pasażerski nie wykonywał beczki jako elementu pokazów. Kiedy rozpoczynano próby Boeinga 777 oblatywaczowi wprost zabroniono robienia beczki. Samolot jest zresztą wyposażony w instalację utrudniającą celowe zwiększenie przechylenia powyżej 60 stopni.
Cywilne pokazy lotnicze od lat uświetniają samoloty Airbus, których piloci, korzystając z elektronicznego systemu sterowania „fly-by-wire”, wykonują loty na granicy możliwości konstrukcji. W tym roku Boeing podniósł rękawicę. Pilot Boeinga 787 na pokazach w Farnborough zaskoczył publiczność i specjalistów wykonanym lotem. Mimo wszystkich osiągnięć techniki – żaden z pilotów od ponad pięćdziesięciu lat nie zdobył się na wyczyn porównywalny z beczką „Texa” Johnstona.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!