Piper Comanche – A2A – recenzja – cz. 1

Piper PA-24 Comanche 250 wydany przez A2A Simulations. Jestem zachwycony! Pierwsza część recenzji, a w niej o samolocie i o tym co wyróżnia produkty A2A.

Comanche w Stewart
Comanche w Stewart

Zanim zacznę pisać o samolocie – na wszystkich screenach w tej części recenzji zobaczycie samolot w malowaniu wykonanym przez użytkownika  z forum A2A. Jeśli kupicie ten samolot – ten piękny repaint możecie znaleźć tutaj.

Piper PA-24 Comanche

Comanche’a stworzono w latach pięćdziesiątych z potrzeby dorównania konkurencji, która zaczęła dystansować Pipera. Tradycyjne (i nadal popularne) samoloty takie jak kolejne wersje Cuba i Pacera nie wystarczyły do walki z nowymi maszynami Beecha i Cessny. W połowie lat pięćdziesiątych okazało się, że firma nie ma pomysłu na samolot, który dorówna Cessnie 182 i Bonanzie. Sięgnięto na zewnątrz – Al Mooney miał gotowy projekt i problemy z finansowaniem firmy. Mimo dobrej propozycji – zdecydował się rozwijać swój biznes (i M20 okazał  się sukcesem), ale zgodził się zaprojektować zupełnie nowy samolot dla Pipera. (* – istnieje wersja alternatywna tej historii, ale ta jest ciekawsza).

Comanche

Konstrukcja odpowiadała potrzebom – technicznie Piper zrobił wielki krok naprzód. Nowy samolot miał mocny, dwustupięćdziesięciokonny silnik (była też tańsza opcja z silnikiem 180-konnym), chowane podwozie, laminarne skrzydło i (absolutna nowość w seryjnych samolotach general aviation) stabilizator w miejscu klasycznego statecznika poziomego. Stabilizator czyli przestawialny statecznik poziomy (w odróżnieniu od klasycznego – stałego z wychylnym sterem wysokości).

Piper 24 jest czteromiejscowym samolotem ze sporą przestrzenią na bagaż. Masa użyteczna przekracza 1300 funtów (niecałe 600kg), a zasięg przekracza 1400 mil (w wersji z dodatkowymi zbiornikami paliwa). Comanche osiąga 165 węzłów, a prędkość przelotowa przy 75% mocy na 7000 stóp przekracza 155. To zresztą powód, dla którego na samolot taki jak Comanche wydany przez A2A czekałem od dawna. Choć bardzo lubię cessnę – w dłuższych przelotach te kilkadziesiąt węzłów robi różnicę.

No i niebagatelny argument kiedy się staje do konkurencji – Piper jest piękny nawet dziś – a pomyślcie jakie wrażenie tak czysta linia z „aerodynamicznym”*, skośnym statecznikiem musiała robić w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych (* – pochylony statecznik przy tych prędkościach ma tylko jedną zaletę – jest sexowny). Efekt – Comanche zawojował rynek.

Szerzej o cechach Pipera Comanche niżej i w następnych tekstach. Najpierw „formalności”.

Comanche

Zakup, instalacja, instrukcja

A2A – Accu-Sim Comanche 250 dostępny jest we wszystkich popularnych sklepach internetowych w podobnej cenie 50 dolarów (lub ok. 67 dolarów australijskich w FlightSimStore co równa się dokładnie 50 dolarom). Cena jest uaktualniana odpowiednio do kursu obu dolarów – ja swojego kupiłem miesiąc temu za 64 dolary australijskie. W Simmarkecie jak zwykle jest drożej o VAT. Podane ceny dotyczą wersji FSX. Dla P3D licencja edukacyjna jest w tej samej cenie, a wspólna licencja edukacyjna dla P3D i FSX to koszt o 20 dolarów wyższy.

Jak całkiem niedawno w przypadku innego produktu – zachęcam do odwiedzenia sklepu A2A i do zakupu bezpośrednio u producenta.

Comanche

Kupując otrzymujemy instalator do pobrania (około 200MB). Po instalacji warto pobrać z forum A2A uaktualnienie, które automatycznie znajdzie nasz samolot (i wszystkie pozostałe samoloty A2A w naszym FSX) i zainstaluje najnowsze poprawki. Bardzo lubię ten system aktualizacji – oszczędza czas i pozwala mieć samoloty zawsze aktualne – tym bardziej, że A2A nie zapomina o starszych i również poprawia w nich znalezione błędy. (To nie znaczy, że samoloty A2A są jakoś szczególnie pełne błędów – wręcz przeciwnie, po prostu dbają o to, żeby prezentowały najwyższą jakość).

Comanche

Instrukcja jest podobna do ostatnich (bodajże od czasu Mustanga) dokumentów – to ładny PDF, w którym znajdziemy historię samolotu, wprowadzenie do systemu symulacji AccuSim, opis systemów samolotu, checklisty i dane techniczne.

Comanche

Piper Comanche A2A

Piper Comanche w FSX jest kolejnym z dodatków A2A, w których system AccuSim jest zintegrowany z samolotem i kupujemy od razu zestaw (wcześniej były sprzedawane osobno – jak w przypadku P-47, o którym pisałem).

AccuSim to zewnętrzny system odpowiadający za przetwarzanie danych i działanie systemów. Korzystając z niego programiści nie są ograniczeni do wbudowanych funkcji Flight Simulatora i mogą dowolnie zaprogramować działanie silnika, systemów i instalacji samolotu. Jak wielkie ma to znaczenie – opiszę w szczegółach w następnych dwóch częściach tej recenzji, teraz skoncentruję się na tym co zobaczysz w pierwszej chwili kiedy już zdecydujesz się na ten samolot.

Comanche
Chowane podwozie

Zanim zaczniesz latać – hangar

Jeśli nie masz jeszcze żadnego samolotu A2A, pierwszą różnicą, którą zauważysz będzie to, że lot nie zaczyna się w kabinie samolotu, którym wystarczy pokołować do pasa i startować. Jest taka opcją oczywiście, ale jeśli chcesz przygotować swój samolot do lotu – od tego zacznij.

Hangar

Przed pierwszym lotem można się nawet posunąć dalej – zajrzeć do hangaru i odpowiednio wyposażyć swoją maszynę (oczywiście można to robić przed każdym lotem – hangar dostępny jest zawsze, choć program sugeruje, by nie korzystać jeśli silnik pracuje).

Hangar pozwala na zmianę wyposażenia lub założenie wyposażenia dodatkowego:

  • soundproofing – wyciszenie – w kabinie można zamontować okładzinę wyciszającą;
  • battery – akumulator, odpowiednio do naszych potrzeb;
  • tire – opony Air Hawk lub Air Trac;
  • Eng. heater – elektryczny podgrzewacz silnika;
  • gaps seals – uszczelnienie szpar przy klapach (dla zmniejszenia oporu);
  • wingroot fairings – opływowe panele na łączeniu skrzydła z kadłubem (jw);
  • gear lobe fairing – opływowe panele za komorą podwozia (jw);
  • tip tanks – dodatkowe zbiorniki paliwa na końcówkach skrzydeł;
  • slipper – opływowy panel przy przednim podwoziu (poprawia opływ powietrza wychodzącego z chłodnicy);
  • elevator tips – końcówki stabilizatora zwiększające dopuszczalną prędkość;
  • śmigło – dwa śmigła do wyboru (o śmigłach szerzej w następnym tekście).
Pod maską

Jeśli zajrzymy do komory silnika – pojawią się dodatkowe opcje:

  • rodzaj stosowanego oleju;
  • dodatek uszlachetniający do oleju;
  • rodzaj świec zapłonowych.

Bez obaw – jeśli nie masz pojęcia co z tym wszystkim zrobić – zostaw domyślny wybór. Jeśli chcesz wiedzieć czym poszczególne opcje się różnią – zajrzyj do tekstu o Hangarze cessny – wyjaśniłem w nim czym różnią się Air Trac od Air Hawków i jakie są korzyści ze stosowania świec z metali szlachetnych.

Hangar umożliwia również sprawdzanie czy wszystko w samolocie działa i naprawianie ewentualnych usterek. Tak! ten samolot będzie się z czasem psuł (można to wyłączyć w opcjach). Co jednak dla mnie najważniejsze – uszkodzenia będą konsekwencją naszych działań.

Comanche

Obchód przed lotem

Jeśli już mamy samolot skonfigurowany jak należy możemy wykonać obchód maszyny. Odpowiedni panel prowadzi nas przez wszystkie czynności przed lotem i możemy sprawdzić czy nic nie jest uszkodzone. Jeśli jest – powinieneś to zauważyć na zdjęciach – także lepiej ich nie traktować jak niezrozumiałych obrazków tylko zapamiętać jak te części powinny wyglądać. Z czasem pojawi się brud, a jeśli coś się zepsuje – będzie to widać, choć niekoniecznie będzie to łatwe do zaobserwowania. Czyli tak jak w rzeczywistości – jeśli obchód wykonamy byle jak, to uszkodzona część może się w locie zepsuć całkiem.

Przy okazji polecam filmik – co prawda cessna, ale można zobaczyć jak wygląda obchód.

Olej
Stabilizator

Paliwo i pasażerowie

Latając Comanchem nie trzeba wchodzić w panel paliwa i ładunku w FSX. Po uruchomieniu lotu wystarczy otworzyć panel 2d, w którym nie tylko ustalimy ilość paliwa, którą chcemy mieć w zbiornikach (głównych i dodatkowych), ale również usadzimy pasażerów i załadujemy bagaż. Pasażerów możemy wybrać – odpowiednio do naszego wyboru będą widoczni w widoku zewnętrznym.

Panele 2d

Inne panele pozwalają na dostęp do niektórych funkcji bez klikania w kokpicie (środkowy na obrazku powyżej) i na dostęp do informacji o locie oraz do skróconej checklisty (lewy).

W kabinie

W samolotach A2A lubię to, że nie ma przełącznika nie dość ważnego by nie można go było przerzucić w drugą pozycję. Przejrzałem cała kabinę i jeśli coś powinno być ruchome to jest. To dotyczy przełączników, przycisków, bezpieczników, a nawet regulatorów przepływu powietrza i dysz wentylacji, które można obrócić!

Panel z bliska

Jeszcze bardziej lubię to, że A2A swoje hasło „działania mają konsekwencje” stosuje w odniesieniu do tych wszystkich akcji, na które pozwala. W symulatorze nigdy nie odczujemy ciepła lub zimna, ale otwierając odpowiedni panel dowiemy się, jak wirtualni pasażerowie odbierają warunki. A jeśli zmienimy pozycję manetek ogrzewania i wentylacji to temperatura się zmieni. Jeśli całą tą wentylację zostawimy w spokoju (jak w większości samolotów w FSX) to po chwili kabina nam się zaparuje.

Założona blokada sterów

Taki „sens” działania jest we wszystkim. Głupi przełącznik światła włączy lub wyłączy tę lampkę, której dotyczy. Czerwony – czerwone światło nocne. Sąsiedni – lampka sufitowa… i tak dalej.

Przy takiej dokładności przy zwykłym oświetleniu kabiny trudno się dziwić temu, że instalacja elektryczna odpowiada swoją złożonością prawdziwej. Wyciągniemy bezpiecznik – odpowiednie urządzenie przestanie działać. Proste i oczywiste dla A2A, ale nawet dla zaawansowanych pilotów w symulatorze może to być nowość (samoloty, w których bezpieczniki są symulowane można policzyć na palcach jednej ręki).

Przełączniki i ich etykiety, na dole – bezpieczniki

Jak pisałem – działania mają konsekwencje, a każdy element wykonany jest szczegółowo. Weźmy na przykład… drzwi. W PA-24 mają klamkę oraz blokadę w górnej części. Obie trzeba zamknąć. Porównałem wrażenia z lotu przy otwartej górnej blokadzie z filmem znalezionym na youtube (pokazuje podobną sytuację w rzeczywistości) – jest dokładnie tak jak powinno być. Co więcej – jeśli mamy otwarte drzwi i uruchomimy silnik to podmuch powietrza drzwi przymknie.

Podłoga
Ale proszę nie chuchać!

Systemy

Piper korzysta z mniej zaawansowanych niż w innych samolotach w FSX odbiorników radiowych i z bardziej prymitywnego autopilota. Co ciekawe – A2A nie opisuje ich w swojej instrukcji tylko odsyła do instrukcji realnych urządzeń. Do tej pory nie znalazłem funkcji, która nie działałaby dokładnie tak, jak w instrukcji opisano.

No… może jest jeden wyjątek – radiokompas działa na „amerykańskich” częstotliwościach bez części dziesiętnych kHz – czyli tak jak realny – ale panel 2d pozwala dostroić go do dowolnej częstotliwości używanej na świecie. Pokazywałem to w filmie z lądowania w Norwegii.

Od lewej – radio, koordynator zakrętu i autopilot, HSI

Wygląd

Jest idealnie. Tak po prostu. Co powinno się ruszać – rusza się. Detale są niesamowite – zresztą – cała ta recenzja jest zilustrowana zdjęciami, które to pokazują. I żeby nie były to takie puste zachwyty – opiszę dwa przykładowe elementy, które moim zdaniem dobrze oddają pracę włożoną w całość.

Przed lotem powinniśmy zdjąć osłonkę z rurki pitota. Osłonka jest oczywiście czerwona i wyposażona w długi pasek „remove before flight”. Pasek się delikatnie porusza na wietrze!

Drugi element to pedały orczyka. W sumie standard, ale po bliższym przyjrzeniu się – napis Piper okazuje się wypukły. To detal. Rzecz niemal niewidoczna i zupełnie spokojnie można by pójść na skróty i zrobić płaską powierzchnię, a napis umieścić jako teksturę z lekkimi cieniami udającymi wypukłość. Prawie nikt tak głęboko nie zajrzy. Ale wykonano ten element.

Przednie podwozie
Lewe skrzydło
Samolot zabezpieczony

Co dalej?

Następne trzy części recenzji będą omawiały (1) latanie piperem, (2) wyposażenie radiowo-nawigacyjne oraz autopilota i (3) psucie samolotu oraz uszkodzenia. Zapraszam wkrótce.

Piper w locie – zobacz film

W recenzji widać następujące dodatki:

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.